Witam po kilu miesięcznej przerwie!
Dzisiejsza relacja będzie niestety krótsza.
W dzisiejsze relacji zobaczymy:
Losy Jana i Faustyny Marchewki
Losy Henryka i Klarysy Marchewki
Zapraszam!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Bernard miał urodziny i zaprosił na swoje przyjęcie najbliższą rodzinę.
Jan zadbał o muzykę tego wieczoru. Owa muzyka od razu poruszyła wszystkich do tańca.
W końcu jednak solenizant musiał zdmuchnąć świeczki i wkroczyć w nowy etap życia.
*w tle słychać*
Sto lat, stol lat niech żyje, żyje nam!
Życzę sobie, aby moi rodzice oraz bracia i ich rodziny byli zdrowi
Kilkanaście lat temu w Dawidowie panowały czasy, kiedy to nastoletni simowie od razu po swoich urodzinach wyjeżdżali na studia. Teraz jednak, dzięki pani burmistrz Julianie Marchewce nastolatkowie mogą cieszyć się życiem nastoletnim.
A małżeństwo Jana i Faustyny kwitnęło z wiekiem.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Klarysa, kiedy była w ciąży musiała dużo odpoczywać w domu. Czas na odpoczynek wykorzystywała jednak na pomoc swoim dzieciom oraz pracach domowych.
Cześć! Jestem Walentyna. Miło mi ciebie poznać młodsza siostrzyczko. Już nie mogę się doczekać, kiedy będziemy się razem bawić!
Osoba, która często dzwoniła do Marchewek od strony Henryka była babcia Faustyna. Częstym tematem rozmów była ciąża Klarysy oraz jej wnuczka Walentyna.
Nie babciu. Nie potrzebujemy rosołu, bo mamy już go bardzo dużo, ale dziękujemy... Ja? Dobrze się uczę. A jak tam twoje zdrowie?
Henryk postanowił namalować kolejny obraz rodzinny, tylko tym razem swoją żonę i córkę.
Kiedyś namalował swoich rodziców też przy pomocy zdjęcia.
Podczas prac ogrodowych dziecię w brzuchu Klarysy postanowiło przyjść na świat i tak oto narodziła się Hilaria Marchewka.
Była ona kolejnym oczkiem w głowie Klarysy. To oznaczało jednak kolejne obowiązki.
Zapraszam do komentowania!