Ucieszyłem się jak dziecko, zupełnie tak samo jak wtedy, gdy rodzice zgodzili się zakupić mi pierwszy dodatek do TS2 - "Własny biznes"
No, ale Electronic Arts jak zwykle musi żerować na sentymentach wiernych fanów... Może jestem zbyt surowy, ale przyznacie, że żądanie pieniędzy za ledwie "gram" udoskonalone gry sprzed 20 i 25 lat to chyba lekka przesada (?) W jedyneczkę nigdy nie grałem poza jednym incydentem u dobrego znajomego z podstawówki. Natomiast The Sims 2 Ultimate Collection mam na szczęście jeszcze z 2014 roku, gdy na Origin było legalnie za darmo w tzw. prezencie na dziesięciolecie tytułu. Inna rzecz, że do 2018 roku grałem sobie na starym, dziesięcioletnim pececie aż do chwili, gdy potrzebowałem zrobić reinstalację gry. Jakież było moje zdziwienie, kiedy wyszło na jaw, że EA przestało wspierać aplikację Origin na komputerach z systemem Windows XP
Oczywiście najpierw usunąłem grę, a potem usiłowałem włączyć Origina. Wówczas najlepsze było to, że dwójeczka hulała bez uruchamiania aplikacji EA. Odkąd przeszedłem na dwójeczkę na laptopie z nowszym Windowsem, muszę uruchamiać apkę EA i dopiero wolno mi wejść do gry. Generalnie powiem Wam, że cała ta akcja to zdzierstwo. Chociaż jak się zastanowić nad ceną wybrakowanych dodatków do The Sims 4, to może jednak 130 zł za doskonałą grę sprzed 20 lat to nie tak wielki wydatek? Czas pokaże. Myślę, że zakupię duet, czyli jedyneczkę i dwójeczkę, ale dopiero - jak wspomniał ktoś z przedmówców - kiedy sprawa przycichnie i ceny spadną. Pozdrówki!