Pamiętam, jak 20 lat temu uruchomiłem TS2 pierwszy raz. Przeżyłem szok, szybkie bicie serca i zachwyt, który pamiętam do dziś. Spowodowane to było dużym przeskokiem w porównaniu do TS1, w które grałem przed premierą dwójki.
Potem z upływem czasem instalowałem kolejne dodatki i grałem po kilka godzin dziennie. Do dziś mam zainstalowane wszystkie częściej oprócz czwórki, która nie zdobyła mojego serca. Mam ogromną ochotę powrócić do ponownego grania godzinami w Simsy, ale w tym wieku to już mi szkoda czasu na to, zwłaszcza latem. Może powrócę na jesień