"Młode uczucie" odc. 2
Nazajutrz (mam nadzieje że nie zrobiłam błędu ort.) Marcin (tata Maćka) wypytywał swego syna gdzie był wczoraj na obiedzie.
- U naszych sąsiadów, tato. A dokładniej sąsiadek. Tam obok mieszka Gosia, moja koleżanka z klasy, i jej mama. Pani Ewelina bardzo dobrze gotuje.
- Widziałem tą naszą sąsiadkę. Ładna. Ona ma narzeczonego, tak?
- Tak. To ja już lece do szkoły! Pa!
A w domu Gosi...

- Mamo? Co się wczoraj stało, że potem płakałaś??
- Rozstałam się z Lukiem... Ale to nie ważne! Leć już do szkoły!

- Cześć Maciek!
- O! Cześć! Która godzina?
- Dopiero 6.50 . Wpadłam pogadać.
- O.K.

DDłłłłłuuuuuuuggggggooooo gadali...
3 godziny później.

- Hymm... to chyba tan tata Maćka... Trzeba się zapoznać! - Myślała w duchu Ewelin.

Ewelina kupiła czekoladki i poszła zanieść je Marcinowi.

Marcin był bardzo miły. Po krótkiej rozmowie zaprosił Ewelin do środka.

Maciek i Gosia zdążyli już wrócić ze szkoły.
- Słuchaj Gosia. Jesteś najładniejszą i najfajniejszą dziewczyną w klasie... Zostaniesz... Znaczy, czy będziesz moją dziewczyną

:ph34r:
- Eee... Chyba tak... TAK

:ph34r:

- Musze już iść do domu. Mama pewnie czeka z obiadem.

- Czekaj! A pójdziesz ze mną na dyskotekę?
- Nom!

Tym czasem w domu Maćka...

Ekhę! BEZ KOMENTARZA!

(no, nareszcie skończyli!

)

Nagle od pokoju wbiegł Maciek i...

... Marcin i Ewelin zerwali się na równe nogi.