To ja kara_kara uwierzcie mi, ale niestety, nie chciało mi się zalogować nawet po wyłączeniu komputera a hasła oczywiście nie pamiętam, więc piszę dalej swoją historię.
odc.8 (Linka, pisz dłuższe odcinki!!!!)
-Nareszcie będzie mogli zobaczyć teledysk do "tu es kaitutu" - odparła Kaja po odłożeniu słuchawki.
- Naprawdę?? - Krzyknął Marcin.
- Mamusia będzie sławna!!- zapiszczała Angel ze swojego pokoju.
- Ooo, zagram jeszcze w filmie.......W pustyni i w simCity!! - pochwaliła się zona.
- Brawo. Ale kochanie.....nie będziesz mi miała tego za złe? - spytał Marcin.
- Nie, a co. - powiedziała z łazienki z pod prysznica Kaja.
- Jesteś trochę za gruba. I moim zdaniem........z,łożyłem papiery o adopcję. - Powiedział głośno Marcin. Usłyszał tylko nagłe przestanie szumu wody. Kaja wyszła z pod prysznica.
- Co? Złozyłeś papiery bo żal ci mojej figury??- zapytała ze złością po czym pościeliła sobie w salonie.
- Kaja......przez dziecko nie może być gorzej w małżeństwie. Chodź do łóżka. - powiedział mąż trzymając na rękach Angelinkę.
- Wiem, witaj Caroline. Jutro zaczynam zdjęcdia do Tu es Kaitutu więc muszę się wyspać. Dobranoc - powiedziała Kaja, nakryła się i powierzyła opiekę nad córką mężowi.
Teledysk hulał po wszystkich kanałach, Kaja podpisywała swoje zdjęcia na ulicach, była na każdym ulicznym plakacie z filmu "w pustyni i w ..........", Beatka mówiła, sama jadła, chodziła ale nadal sikała i robiła kupki w pampersy. Caroline była tym zrozpaczona. Marcin siedział pod telefonem całymi dniami. W końcu Kai udało się dotrzymać wymarzonej linii - biodra i żebra wystawały jej tak że dało się ich dotknąć, a każde uderzenie okupowała gipsem albo szyną. Tym razem było tak samo. Marcin powiedział do niej.
- Ty anorektyczko, chciałem żebyś tylko zrzuciła kilka kilogramów!! A teraz przypominasz angel!! - Krzyczał Marcin do żony i popchnął ją na podłogę. Silnie uderzyła się nogą o stolik. Nie mogła się podnieść. Akurat tego feralnego dnia miała skończyć zdjęcia do filmu. Milczenie i ciężar ciszy przerwała Caroline. Wypadła z pokoju i trzymając Beatkę przenosiła ją szybko do łazienki. Dziewczynka była bez spodenek, majteczek i pieluszki. Niestety mama nie zdążyła. Z pomiędzy pośladków Beatki wydobyło się głośne "pryk" i po chwili z jej pupy spływał płynny, śmierdzący brązowy kał.
- Caroline.........- powiedziała Kaja ze złością i łzami bólu w oczach.
- Tak? Beatko, zrób kupkę na ubikację. Pójdziemy do parku......- powiedziała cierpliwie Caroline i wyszła z pianą do zapierania dywanów do pokoju.
- Nie chodzi mi o Beatkę. Zawołaj lekarza. - dopiero teraz Kaja zorientowała się że jej siostra patrzy na Marcina oczami pełnymi wyrzutu. Lekarz momentalnie przyjechał. To była 4 w nocy, zagipsował jej po udo nogę i kazał przytyć. kaja zabrała się za słodycze. Beatka wciąż robiła kupki w pampersy. Marcin poszedł do pracy. I nagle zadzwonił telefon. Kaja dokuśtykala do niego.
- Halo?- zapytała sennie.
- Kaja.......mamy córeczkę.