LINKA....linka linka linka linka!!jestem taka ciekawa co się stanie dalej że jush nie mogem!
odc.11
Caroline schowała bezwiednie gazetę za plecy.
- Dziewczynki zostają u ciebie. Aneglinko, masz być grzeczna i bawić się z beatką. WS wózku jest wszystko czdgo potrzebuje Majusia, gdyby sie rozpłakała tam masz jedzenie i pampersy. Jadę do sądu a potem do Marcina. Wpadniemy po nie około 17 - wyrecytowała Kaja i wcisnęła jej do ręki garść zimnych monet. Zbiegła ze schodów z ekspresją pociągu towarowego i wyleciała na ulicę. Zatrzymała się tuż przed tramwajem. Wybiegł za nią tramwaista ale jej juz nie było. Pobiegła do bialego budynku sądu. Wzięła specjalistyczny kwit, wypełniła go i złożyła wniosek o sprawę w sądzie u miłej simki.
- Już jutro ma pani pierwszą sprawę. - Powiedziała grzecznie kobieta i zatrzasnęła okienko z siłą simki Kamili Simkolimowskiej. Kaja wybiegła radosna z sądu i pobiegła do studia.
- Kochanie, ubierz się na jutro w garnitur, mamy sprawę w sądzie.
- o co?? i czemu jesteś taka rozszczebiotana?? - zapytał niepewnie mąż.
- Bo to moja sprawa. Mam nadzieję że ją wygram. Sprawa o ten artykuł:- pokazała mu gazetę. Marcin pokiwał głową po czym powiedział jej żeby wyszła bo ma klienta od jej płyty.
- TU JEST KAJA!!- wrzasnął fan. zbiegło się sporo ludzi, proszących o autografy. Kaja cierpliwie podpisywała każdy z dedykacją, podpisywali jej płyty, ona im podpisywała plakaty....było wesoło. Bardzo wesoło. Ale podświadomość kazała wracać Kai do siostry. Przebiła się przez tłum fanów i odjechała taksówką. Podjechała wprost pod dom. Światła się paliły, ale słychać było krzątaninę. Weszła do windy, wyjechała do góry i podeszła pod drzwi. Zadzowniła. Gdy nikt nie odpowiedział otworzyła je. Poszła do pokoju. U jego progu była plama krwi.
- Dziewczynki?? Caroline? Beacia?- zgadywała Kaja. - która sobie przecięła paluszka?
- W lazience!! - krzyknęła przerażonma Caroline. Kaja weszła tam. W wannie leżała Malutka maja. Krwawiła silnie z główki. Była poparzona.
- Co jej się stało??- zapytała.
- Kaja.....spokojnie.....poszłam ją przewinąć....do kuchni na stół. Ale ona się sturlała z niego jak sięgałam po pampersa....i wpadła w garnek z wrzątkiem.
- Halo? Simowska Karetka? PRoszę na Aleję simową 16 dziecko, 3 miesiące rolzcięta głowa poparzenia III stopnia na całym ciele. - Po chwili podjechała karetka. Lekarze wpadli jak bomby do mieszkania.
- Gdzie dziecko??- zapytali chórem. Kaja wskazała im łazienkę. W ręcznikuy leżała tam Maja.
- Nie wiem czy przeżyje......musimy wezwać helikopter - powiedział lekarz