View Single Post
stare 31.08.2004, 12:16   #742
Cocaine
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Sydney ja dalej na A z tą szpilą może być interesująco!!
Zong ja daje A.
odc.3
-A więc to tak??-zapytała stając nad nimi przy kawiarnianym stoliku.
- Nie, Kathy, to Ewa, ona jutro jedzie do Paryża i wiesz........- tłumaczył się mętnie Maciek.
- I co? polecisz za nią do Paryża?-zapytała głośno by wszyscy to usłyszeli.
- Nie, Kathy! - wrzasnął Maciek. Taca zdrętwiała w rękach kelnerki.
- Czego jeszcze chcesz? Mam być dziewczyną na wyjazdy twojej stałej co? - zapytała głośno.
- Uspokój się ruska małpo. On nie jest moim chłopakiem. Namiętnie pocałował mnie na przelocie. Kiedyś byliśmy parą. KIEDYŚ! - położyła nacisk Ewa na słowo Kiedyś.
- Dobrze. A teraz do zobaczenia, bo właśnie jest trzecia i o 4:58 mam pokaz(co było nieprawdą) a zanim mi ułożą fryzurę to minie hoho. - powiedziała, wzięła torebkę ze stolika i wyszła. Dogonił ją Maciek.
- Nie, Kathy to nie tak.
-Daj sobie spokój. MOżesz jutro do mnie przyjść. Czekam pod pomnikiem na Simkrólewskiej. - powiedziała szybko i uciekła.
- Dobrze. - zgodził się maciek i popatrzył w dal za nią. W rzeczywistości nie poszła wcale na pokaz ale poszła do kiosku kupić kartki. Jedną napisała do rodziców, inną do sióstr ciotecznych innych kilka do koleżanek. Wyjazd do ZPolski był dla nich atrakcją. Marzyło jej się by wyjechać do Paryża. Była 16:58. Nim się zorientowała była już pod domem towarowym w którym miała pokaz. Ubrali ją sw bieliznę, potem w ubrania countury a potem elegancko. Wyszła świetnie. Dostała 1589 $ wynagrodzenia. Zadowolona wyszła ze studia. Poszła do parku. Siedziala na ławce kiedy podeszła do niej kobieta z wózkiem.
- Kathy?- zapytała niepewnie.
- Kathy. KARINA!-wrzasnęła głośno. Okazało się że to jest jej dawna przyjaciółka. Zaprosiła ją na noc do ciotki, nie miała się gdzie podziać z maluchem. Dziecko wyglądało jak lalka, ale nic nie mówiła. Rano obudziła się. Zamiast ciuchów porozwalanych na podłodze i biżuterii na szafkach zobazcyła ciotkę. Złą ciotkę. I spakowaną walizkę.
- Karina okradła nasze mieszkanie. Wynoś się. - powiedziała ciotka i wyciągnęła jej walizkę za drzwi. Po czym ją wykopała w piżamie.
  Odpowiedź z Cytatem