"Wypadek"
DWIE GWIAZDY odc. 11
... Jednak nikomu o tym nie powiedziała. Bała się, że uznają ją za wariatkę.
***
Dwa miesiące później. Diana i John byli już narzeconymi. Za dwa tygodnie miał być ich ślub. Jednak minął tydzień. Róża i Diana przechodziły na światłach. Diana swoim zwyczajem widząc zielone światło i nie słysząc żadnej syreny weszła na jezdnię. Róża, swoim zwyczjem rozglądnęła się jeszcze. Zauważyła pędzące auto. Nie weszła. Zobaczyła, że Diana weszła. Nie zdążyła jej powstrzymać. Auto nie zdążyło się zatrzymać. Przejachało prawie przez nią. Dostała wielkich obrażeń. Róża zapamiętała numer rejestracyjny auta. Ono szybko oddaliło się z miejsca wypadku, wogóle nie zatrzmując się. Róża wyjęła komórkę i zadzwoniła na pogotowie. Podpiegła do Diany i udzieliła jej pierwszej pomocy.
W szpitalu. Diana przebudziła się. Na razie przy jej łóżku była tylko Róża.
-Nie martw się, Diano. Zapamiętałam jego numer rejestracyjny. Zostanie oskarżony o przejerzanie na czerwonym świetle, przekroczenie przędkości, usiłowanie zabójstwa, a może nawet o usiłowanie zamachu na sławną osobę.
Wszedł lekarz.
-Pani Różo, pani Diana już może wyjść.
-Dobrze.
Wyszedł. Róża udała się na korytarz, by zadzwonić na policję i do Bean'ów. Wróciła po 10 minutach. Zobaczyła puste łóżko Diany. Łazienka była zamknięta. Róża podstępem ją otworzyła i zobaczyła Dianę w ubraniu usiłującą wylecieć przez okno. Na jej widok już chciała się rzucić. Róża ją jednak powstrzymała.
-Diano! Co ty wyprawiasz?
-Nie chcę żyć.
-Przecież za tydzień będziesz miała ślub, John cię kocha, rodzina Bean'ów mocno akceptuje.... Masz mnie...
-Pewnie przełożą ślub z obawy o moje zdrowie.
-Zaczekasz te kilka dni-poszły do pokoju, Diana usiadła na łóżku, a Róża na krześle.-Coś się stało. Mów co?
-
CDN.
Ostatnio edytowane przez Zong : 03.10.2004 - 21:15
|