odc. 3 (zong pisz please!)
Wstałam z łóżka i podeszłam do mamy. Była nieprzytomna. Spojrzałam na Zuzię - spała. Miałam pół godziny na działanie. Wzięłam mamę na wózek inwalidzki i zawiozłam na izbę przyjęć, gdzie poleżała kilkanaście minut i się wybudziła. Usłyszałam szlest z mojego pokoju. Pobiegłam do niego. Już gdy dotykałam klamki poczułam straszliwą gulę w gardle która zatykała moje płuca. Zsiniałam, a następnie upadłam na ziemię. Podonno potem kilka godzin leżałam pod respiratorem

. Nie minęło kilka minut jak po szpitalu rozeszła się wieść że moja siostra zaginęła. Mama płakała, jeździła do showbizu, wracała i płakała. Tata zawidomił policję i wszystkie szpitale w Simlandii. Kiedyś w końcu kiedy długo nie mogłam zasnąć zaczęłam się po cichu modlić. Zuzia wierciła się na łóżku- też nie mogła zasnąć. Mama usnęła z głową opartą o drabinkę łóżka. Nagle rozdzwonił się mój telefon. Otworzyłam klapkę kolorowej nokii i spojrzałam na wyświetlacz : POLICJA. Głosił napis. Pełnma obaw wybiegłam nie zważając na bóle w dole brzucha do toalety. Zamknęłam ją na zasuwkę z drugiej strony i wesdzłam do kabiny.
- Halo>> - zakrzyknęłam do słuchawki.
-Rodzina Sing? - zapytał ciepły głos.
- Tak. Znaleziono darię>? - Zapytałam z nadzieją.
- Tak. Ale nie Darię. Darii zwłoki. - poczułam jak krew odpływa mi z mózgu. Zrobiło mi się niedobrze.
- Zgłosimy się w najbliższym czasie. Po wciśnięciu czewonej słuchawki ryknęłam płaczem. Zużyłam całą rolkę papieru toaletowego i dopiero gdy doprowadziłam się do jakiegokolwiek porządku wyszłam z łazienki. Był swit, postacie w białych fartuchach rozdawały leki dla cukrzyków.
- Mamo. - powiedziałam hamując łzy,
- tak kochanie> - zapytała radośnie mama ubierając Zuzę do domu. - Wychodzisz dziś ze szpitala. - wyjaśniła mi.
- Darię znaleźli. - powiedziałam bez ładu i składu.
- Gdzie ona jest . - zapytała twardo moja mama
- Na policjii. - odparłam i piewrsza twarda łza popłynęła po mojej twrazy.
- Jedziemy, ubieraj się - zarządziła mama.
- Jej zwłoki - powiedziałam po czym spadłam na podłogę zanosząc się płaczem.