Zdecydowałam się.Pokażę wam moje pierwsze w życiu fotostory.Narazie jest bardzo mętne,bo to przedstawienie postaci,ale później się rozkręci.
Pamiętnik Cloe
I września 2004r.
Mój pokój.
1 wrzesień,cóż to za straszna data.Nie tylko dlatego,że rozpoczeła się II wojna światowa,ale też dla tego że rozpoczyna się 295 dniowy rok szkolny.Ech...Szkoda gadać pamiętniczku.Rodzice mnie i moją siostrę bliźniaczkę,zapisali do prestiżowej szkoły eksperymentalnej Sima Simorfilda z internatem.Cóż za beznadziejna nazwa.Tak oto wygląda moja szkoła.Choć to jest tylko budynek "mieszkalny",bo "szkolny" jest jeszcze w budowie.
To jestem ja.Cloe Browns.Mam 17 lat.Jestem spokojną,poukładaną,porządną i inteligentną dziewczyną.Tu zdjęcie w moim pokoju.Właśnie sprzątam go.
A to mój naturalny klon.Czyli bliźniacza,choć ani trochę do mnie nie podobna pod względem fizycznym jak i psychicznym siostra.Nazywa się Ashley i jest moim kompletnym przeciwieństwem.Jest odemnie starsza o dziesięć minut.
A to uczennica tej jakże dziwnej szkoły.Cornelia Belloustrode.Nawiązałam z nią kontakt w autokarze dowożącym nas do szkoły.Typowa lalunia.Sztuczna Barbie.Właśnie ogląda w telewizji serial brazylijski "Moda na modę".
A to nasza nauczycielka a zarazem dyrektorka szkoły z INTERNATEM ;(
Miss Diana Breack.Surowa jak nie wiem.Jeszcze w autokarze ochrzaniła nas za wyzywający strój.Co prawda to prawda.Sukienka Corneli była o 5 centymetrów za krótka.Ja miałam odkryty brzuch,a Ashley jaskrawo zielone stringi wystawały ze spodni.Ciężko będzie z Miss Breack wytrwać,oj ciężko.
Tu widzimy Andrew'a,inaczej Andy'ego i Steve'a.Steve to nasz kujon.Jest w porządku,jakby co to pomoże.Nie jest zarozumiały.Andy to ten opalony.Laluś.Świetnie pasuje do Cornelii.Typowy Ken.
To nasz pan woźny.Bardzo tajemniczy facet.Niestey,nikt go nam nie przedstawił.Właściwie nic o nim nie wiem,tylko tyle,że istnieje.
A tutaj jest Dave.Ze swoją rybką, panem Puszkiem.Och!Przepraszam!Dla nas Pan Puszysty.Podejrzewam,że ma młodszą siostrę,bo jest taki dziecinny.No i czy ktoś przy zdrowych zmysłach,nazywa rybę pokrytą ŁUSKAMI panem PUSZYSTYM?
Miss Breack zwołała nas na korytarz.Oprowadziła nas po budynku "mieszkalnym" i wróciliśmy na korytarz na piętrze.Jeszcze raz opowiedziała nam regulamin i inne organizacyjne sprawy.Andy narzekał,że nie mamy kortów tenisowyc i,że z popisów na kortach nici.
-Dobrze.Jakieś KONKRETNE pytania?-spytała się Miss Breack.Ja wysunełam się z pytaniem.
-Miss Breack.OProwadziła nas pani po budynku.Ale czy może nam pani podać rozkład zajęć i oprowadzić nas po budynku szkolnym?Jak mniemam to ten budynek w budowie?
-No właśnie!Gdzie będziemy mieli matmę i angielski, te inne przedmioty Mis Breack?-powiedziała Cornelia.
-Angielski?Matematyka?Achachachacha!-Zaśmiała się nauczycielka-Młodzieży!Tu my tego nie uczymy!Hahahaha!
-No a czego się tu uczy?-spytałam
-My tu uczymy magii!
-Magii!!??-zawołaliśmy chórem.

-Wasi rodzice też są magami.Składali przysięge,że nie powiedzą wam o swoich i waszych zdolnościach,dla waszego bezpieczeństwa.-odpowiedziała nam Miss Breack.Pięknie,przez 17 lat moi rodzice ukrywali przedemną i siostrą,że są magami.Super.
Wiem że mętnie.Rozkręci się.Bądźcie pewni.
A teraz skomentujcie.
Dom made by moja siostra (realna nie netowa) mita