Madzi to co widzisz
odc. 14
moim zdaniem Róża zachowała się bradzo dobrze!!
- Bo jej nie kocham. Wynoście się stąd obydwie!
odc. 14
O nie! Z moją wymiotującą siostrą, spalonymi rekami i zmęczoną twarzą, białą jak szpitalna pościel i jeszcze na dodatek z tym wybitym kręgiem. Jutro mam operację, dzisiaj przyjdzie mama z tatą by zabrać Zuzię na osobną salę i pożegnać się ze mną. Jejku on tam stoi i patrzy się na mnie. W końcu wszedł.
- Witaj Kaja. - powiedział i wyciągnął kilkanascie różnych rzeczy na mój stolik.
- Cześć. To niepotrzebne. Jutro mam operację i mogę jej nie przeżyć. - odparłam jasno.
- Niemożliwe. Tak piękna dziewczyna jak ty nie ma prawa nie zyć. - odparł on i siadł sobie koło mnie.
- Moja siostra - powiedziałam wiedząc że patrzy się w kierunku jej kojca.
- jest doprawdy urocza. Ma śliczne włosy. - powiedział i podszedł do niej. Widziałam jak ją podnosi, ona o dziwo nie prostestowała. Postawi ją na ziemi i wręczył jej do rączki wielki kuferek z zabawkami. Zadowolona Zuzia bawiła się na materacyku w kącie.
- Kocham cię Kaja. I nic na to nie poradzę. - wydusił w końcu on,
- Ja ciebie też ale nie mogłam się do tego przyznać. - powiedziałam .
- Więc kochamy się oboje- powiedziałam z dumą.
- Nie. Ja ciebie zdecydowanie bardziej. Siadaj na wózek, siostrę ja na ręce i idziemy do parku. - powiedział i posadził mnie na wózku. Wparku roiło się od białych postaci rozdających lekarstwa. Maciek woził mnie na wózku pomiędzy krzewami a potem spoczął na ławdce w pobliżu hustawki. Pohuśtał trochę małą aż usnęła i musieliśmy wrócić do szpitala.
*************
Tydzień później
Moja mama nie żyje. Byłą w 7 cmiesiącu ciąży i ten wstrętny Bękart żyje. Niestety żyje kosztem mojej mamy, teraz mieszkam z tatą i Zuzią. Nie z tatą moim który mnie urodził. Tylko z Mackiem. Jesteśmy....
A: zaręczeni
B: poślubieni i ja jestem w ciąży
C: zerwał ze mną bo nie mogę chodzić.
Zong wybieraj kochana!
|