Magi twoja historia zaczyna być interesująca. Ej Girlx nie kończ historii ;(;(A moje siem nie pdoba??I tak będzie trwało zaledwie 50 odcinków....

odc. 40
Wstałam spokojnie i obejrzałam krytycznym okiem pokój w którym Denise nas położyła. Był ładnie i cieco ekcentrycznie urządzony, wielkie łoże nakryte bordowym aksamitem pełniło również funkcję kanapy, wspaniałe jasne meble dopełniały genialnego poczucia czystości w tym wnętrzu a płynąca z wieży cicha muzyka sprawiła że kompeltnie się odprężyłam.
- Mamo? - wyrwał mnie z zadumienia głos. Na sąsiedniej połówce leżaął blada dziewczynka o przestraszonej twarzy.
- Co jest? - zapytałam przerażona
- Mam atak...- wyspała ona i zwymiotwała na podłogę.
- Och nie...- zająknęłam się. Szybko podałam jej lek(zawsze go nosze przy sobie) i połozyłam ją w pobliżu olbrzymiej miski
- Denice!! Denise! - wrzeszczałam w dół.
- Tak? - zapytała ona wychodząc do mnie w szlafroczku z satyny
- Zuza ma atak - wyszeptałam i wskazałam na górę.
- Daj mi szybko małą, potem zajmij się Zuzia. Mam kilka leków. - wystraszyła się ona.
- Mamusiu te leki nic nie dają. - jąkała po 4 godzinach Zuzia/
- Jedziemy do szpitala. - wykrzyknęłam i wzięłam ją na ręce. Ubrałam ją czym prędzej w byle jakie spodnie i T-shirt a potem zbiegłam z nią nma rękach na dół.
- Sorry że to tak długo trwa./..no ten wiesz zostaniesz z Larą?
- Jasne, pojedziemy na zakupy...z ciocią Denise...- powiedziała ona i połaskotała Larę po brzuszku.
- Cieszę się że mam taką przyjaciółskę!! - krzyknęłam od progu i zeszłam po schodach. Zawiozłam Ją do szpitala...operowali ją...to był atak wyrostka. Nastąpiły jakieś poważne kompikacje. Nagle na korytarz wpadła Selena.
- Boże boże słyszałaam co się stało
- Ale co? - zapytałam oczami niewiedzącymi
- zTo ty nie wiesz że Zuzia...no wiesz....
CDN@!!
Sorry za krótki odcinek ale jadę na gitarke (miałam być o 15:15) i już jestem prawie pol godziny spozniona!!