Magi a co z twoim tatułażem?? Kwik!
odc. 50
Zadzwoniłam po lekarkę
- Zaczęło się! - wyspałam zwijając się z bólu, znowu mnie zawieźli na porodówkę. Ten okropny ból,
- Za małe rozwarcie! - krzyczała lekarka
- Maciek zadzwońcie po Maćka! - jęczałam.
- Dajcie jej komórkę.- wysłałam SMS-a do Maćka : Rodze przyjezdzaj z Lara" i zaraz go przesłałam.
- Już? - spytali mnie z nadzieją lekarzae. - wsyzstko idzie dobrze
- Ok. - powiedziłam i chwilę leżałam spokojnie. Potem musiałam nie trochę ale bardzo mocno przeć - niestety dziecko miało pępowinę zawiozaną wokół szyi. Lekarze natychmiast zarządzili cesarkę. Drogą cesarskiego cięcia nie chciałam.
- Jak bliźniaki urodziłam sama tak i dziecko urodzę sama! - krzyczałam
- Dobrze, ale to może być niebezpieczne! - ostrzegali mnie.
- Mam to gdzieś! - krzyknęłam i zaczęłam przeć od nowa. Na salę wpadł Maciek
- CZy wszystko jest na dobrej drodze?
- Oczywiście oczywiście!!
- To proszę proszę bardzo o znieczulenie dla niej'
- Ona nie chce
- W takim razie czekam przed drzwiami. - krzyknął
- Nie Maciuś! p- wyjąkałam
- Dobra będę cuię trzymał za rękę! - Maciek trzymał mnie dzielnie za rękę i patrzył jak się męczę. Ocierał mi pot z czoła
- Pani się zamęczy zanim urodzi malucha!! - krzyczał lekarz
- Są nikłe szanse!!
- Ale są!! - zdenerwowałam się i coraz mocniej parłam.
- Nie tak mocno! Dziecko się udusi - parłam lżej ale nadal z siłą. Za 7 godzin o godzinie 0: 08 (12 w nocy 8 minut po) na świat przyszło nowe dziecko. Nowy obywatel. A właściwie to obywatelka.
- To dziewczynka - usłyszałam.
***********
To były ostatnie słowa jakie Kaja usłyszała. Zmarła tuż po narodzeniu Clary. To wszystko przez niechcęć do cesarskiego cięcia. Żyjemy ani biednie ani bogato, tak w sam raz. Jest nam wspaniale. Mi i naszym córeczkom.
mam dla was przykrą wiadomość: CDNN - ciąg dalszy nie nastąpi!!
|