View Single Post
stare 08.11.2004, 16:43   #954
Zong
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Gdzie mnie wcięło? Byłam zajęta. Teraz siedzę i czekam na kółko.. Za 15 minut muszę iść.
A wasze są takie wciągające.. Myślę, że przestanę pisać bo moje na pewno nikogo nie wciąga i jest strasznie nudne. Więc wolę nie pisać ciągu dalszego i może wymyślę coś lepszego. JAk myślicie?
EDIT: Jak Cię korci to prosze:
Dobrze, jak chcecie, ale wiedzcie że w życiu dziesięcioraczek aż do ich 14 roku życia nie będzie nic ciekawego.
Dziesieciokrotne szczęście odc. 14
..ważniejsze jest to, że poszłam do Lary, ginekologa. Powiedziała mi:
-No wiesz.. Ty nie urodzisz ośmioraczek.
-To będą dziewczynki?
-Tak. N ie wiedziałaś? To będą co najmniej dziewięcioraczki...
-Dziewięć dziewczynek...?
-Tak.
Dziewięć dziewczynek... Lara na pewno wiedziała ile ich dokładnie będzie. Nie mogę się odczekać chwili, kiedy dowiem się, że ich będzie... powiedzmy 15..
Przed chwilą rodziłam. W ciągu tych 3 miesięcy nie odwiedziłam ani razu mojej rodziny. Szukałam nowego domu dla mnie, Kate, i Susie. Urodziłam 10 dziewczynek. Pierwsza, najstarsza została nazwana Kate. Potem z trudem wyszła druga.. Trzecia nie chciała wyjść "Ona coś trzyma w ręce!''-krzyknęła Lara. Powiedziała, że trzyma za rękę czwartą. Odtąd nazywam je "bliźniaczkami", rzeczywiście polubiły się. Piąta, szósta i siódma poszły łatwo. Cały czas obserwowali mnie fotoreporterzy, pewnie powiadywani przez Larę. Wiedzieli, ze urodzi się więcej niż osiem. Najwięcej na razie urodziło się włąśnei osiem dziewczynek. Potem przyszłą na świat ósma i dziewiąta. Gdy przyszła dziesiąta, poczułam, że to koniec. Poprosiłam, żeby ułożyć dziewczynki w takiej kolejności jak się urodziły. Reporterzy nie dawali mi spokoju. Nie pomagało jak mówiłam: Jestem zmęczona. Chcieli wywiadu. Wtedy uratowała mnie pielęgniarka (nie było jej oststnio...); krzyknęła:
-Pani doktor, Piątą trzeba operować!
-Z jakiego powodu?
-Wrodzona choroba płuc-wyrecytowała
-To nie ode mnie-powiedziałam do siebie-W jakim stadium?
-Zaawansowanym. Trzeba ją szybko operować zanim nie zarazi innych dzieci.
-To operujcie.
-Dlaczego pani tak łatwo zgodziła sie na operacje?
-JAk sie będą nazywac dzieci?
-Jak pani znosiła ciążę?
-Czy zrezygnuje pani ze swoje pracy?
-Czy powiększy pani swoje mieszkanie?
-Czy będzie sie sama pani opiekować dziećmi?
Pytania wciąż się sypały, a ja nie odpowiedziłam nawet na jedno.
-Przepraszma-krzyknęłam-ale w takich warunkach nie będę pracować. Nie dajeci mi odpowiedz nawet an jedno pytanie. Po za tym jestem tuż po bardzo męczącym porodzi i prosz emi dać spokój.
-Ale pani jest bardzo wytrzymała...
-Co z tego? Przysługują mi 2 dni wolne od wszelikch reporterów.
Nie posłucchal;i. Zaczęli znów pytać.
-PROSZE STĄD WYJŚĆ!!! WYNOCHA!!!!!
Wyszli. nareszcie.
CDN.

Ostatnio edytowane przez Zong : 19.02.2005 - 22:54
  Odpowiedź z Cytatem