View Single Post
stare 11.11.2004, 11:47   #964
Magi
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Tatułaż

Odcinek 14

Mama wstała i krzykneła...
- Nie mam wystarczająco dużo problemów na głowie?! Musisz sie jeszce bić z jakimiś dziewczynami?!
- Ale mamo ja...
- Milcz! I do swojego pokoju! A i nie waż sie jutro wychodzić z domu! A i zapomniałam ci powiedzieć, zaraz przyjdzie Cie lekarzprzebadać! - krzykneła mama do wbiegającej po schodach Gii. "Świetni..." pomyślała Gia i usiadła przy kompie. Włączyła internet i weszła pościągć gifi itp.. Po pół godzinie wszedł lekarz.
- Możesz pośięcić mi chwile?- zapytał uprzejmie.
- No, chyba musze... -burkneła Gia
- A co sie stało, że taka nie wesoła jesteś?
- Zostałam zawieszona w budzie...
- Dlaczego? - zapytał osłupiały doktor.
- Pobiłam sie z taką dziewczyną... I to nie w szkole!
- Czy ty kiedyś uczyłaś sie jakiś sztuk walk?
- Nie.
- Acha... Czyli to zaostało... - powiedział cicho doktor
- Co zostało?
- Nic, nic...
- Kiedy przyjechałaś do tego domu?
- Ja sie tu urodziłam!
- Dobrze... A od kiedy chodzisz do szkoły?
- Od zawsze! Przecierz pan wie!
- Dobrze to mi wystarczy, dowidzenia.
- Dowidzenia... - powiedział Gia i wzieła telefon. Wystukała numer do Rozi. Dość długo czekał. Już chciał odłożyć sluchawke gdy...
- Słucham? - powiedział nieznajomy głos
- Rozi? - zapytał zaskoczona Gia
- Nie, Molly.
- Eee.. To chyba pomyłaka... - wyjąkała Gia
- Raczej nie. Dzwonisz do Rozi, prawda?
- Eee... Yyy... Tak.
- Rozi narazie nie ma, będzie póżniej.
- A kim ty jesteś? - zapytała zaszokowana Gia
- Kuzynką Rozi. Przyjechałam dzisiaj rano.
- A... Nie wiesz przypadkiem... Jak poszło Rozi... W rozmowi z jej mamą... O tym... Eee... Zawieszeniu?
- Tak, wiem. Jej mama wpadła w histerie, a jej tata śmiał sie.
- Śmiał sie?!
- No może sie spotkamy to ci wszystko opowiem... - wyszeptała Molly.
- Eee... No wiesz... Ja cie wogule nie znam!
- No to poznasz! Przy dębie w parku o 20. Pa!
- Zaczekaj Molly! Ja nie moge wy... - Molly rozłączyła sie. Gia długo siedziała osłupiała. Nie wiedziała co robić. Nie może wychodzić z domu... Ale chciała sie dowiedzieć dlaczego tata Rozi sie śmiał... Gia spojrzała na zegarek była 19:45... Zdobyła sie na odwage i zeszła na dół. Mama siedziała na kanapie czytają książke.
- Mamo?
- Tak?
- Mogła bym... Wyjść? - wybełkotała i czekała na wrzask mamy...
- Och, Gia... Wiedziałam że będą z tobą kłopoty... Ale że aż takie?
- Jak to będą?
- Dobrze, idź.
- Dziękuje! Jesteś kochana!
- Wiem - powiedział uśmiechnięta mama. Gia pobiegła na góre ubrała sie i umalowała. O 19:45 wyszła z domu. Gdy doszła do parku poczuła sie nie swojo. Gdy doszła do starego dębu. Stała tam jakaś ładna wysoka i zgrabna dziewczyna.
- Eee... To ty jesteś Molly?

CDN


Znowu mam wene!!!
  Odpowiedź z Cytatem