Cytat:
Napisał Magi
Oj, tak to był popis :laugha: !
|
Tak to było piękne :laugha:
A teraz mój odcinek
"Blood" od 6
Haney wróciłą do hotelu. Zdjęła kurtkę i zauważyła list na kalmce. Rozłożyła go i przeczytała. Treśc nie była długa.
- znowu w*********ś się w jakieś gówno?
- muszę wyjeżdżać!
- O nie nick! NIe zostaję tu sama! Mają na mnie dowody! No.. jeszcze nie, ale to kwestia czasu!
- Ubieraj sie i jedź na lotnisko przy głownej! - Haney odłożyłą słuchawkę telefonu, ale nie zamierzała jechać na lotnisdko od razu! Samolot jest za 4 godziny. "Nie będę siedziała tam 4 godzin!" pomyślała Haney. Założyła plecak i wyszła z pokoju.
- Juz pani wyjeżdża?
- tak! -odparła Haney. Połozyła klucz do pokoju na blacie recepcji i poszła do starej kamiennicy na przeciwko. Weszła do pierwszego pokoju po prawej i zapukała.
- Tak?- odezwała się stara kobieta.
- ma pani działkę?
- Haney? Wchoć zaraz ci coś dam! - Powiedziała zadowlona starowinka. Była to kobieta, do której zasze Haney chodziłajak miała doła. Dostała czystą działkę morfiny. Hany nie była narkomanką. Po prostu raz na jakiś czas lubiłą sobie stzrelić jedną działkę. CDN