Marek obudzil sie w nocy. "Gdie Magdlalena..." pomyśłał. "Może poszła do łaznieki? " Wstał z łóżka, przeciągnął się i poczłapał w bieliźnie po Hotelowym korytarzu.
- Nie, w łazience jej nie ma... Kochanie gdziesz poszła - pomyślał głosno.
-Obudziłeś się? - głos rozległ się z podwórka. Marek wybiegł na balkon.

- więc tu się ukrywasz!- Chlopak wychylił się niebezpiecznie za barierkę.
- Zrobiłomi się trochę słabo, wyszłam na powietrze i przyglądam się gwiazdom... Czyż nie sąpiękne - rozmarzyła się, ale po chwili wróciła do rzeczywistosci- Nie wychylaj się tak! Jeszce sobie coś zrobisz!

To było do przewidzenia, Marek wychylił się na tyle, że nawet jeśliby nie poślizgnął sie na dokładnie wypolerowanej hotelowej podłodze, i tak by wypadł.
Reakcja magdy była natychmistowa! Chciała wstać i przytrzymać Marka ,żeby od się przytrzymał ściany,żeby to jakoś wyszło.
Zdążyła tylko krzyknąć.

*
- To gdzie go położyli! - Magda szarpnęła zabieganą pielęgniarkę.
- Niech pani się tak nie denerwuje, usiądzie sobie, musze podać jeszce syrop Weronice, ale już zaraz sprawdzę
- Ja chcę to widzieć TERAZ! - coraz bardziej zdenerwowana dziewczyna złapała pielęgniarkę za nadgarstek. Być może doszłoby do rękoczynów, gdyby nie pan Tadeusz.
- niech pani się już nie martwi, pani kolegę
- MĘŻA
-znaczy męża położyliśmy na szesnastej sali. Ma zwichniętą rękę. Zostawimy go jeszce chwilkę na obserwacji, ale jutro już może wyjść.
- Dzięki bogu , myślałam że to przez te głupie czarne balony - krzyknęła Madzia biegnąc po korytarzu.

-śpisz już?
- nie, myślałem... myślałem o tobie
- o mnie? To ty powinieneś myśleć teraz o sobie!Masz zwichniętą rękę na szczęście, chociaż myślałam że będzie coś straszniejszego...
- Dzięki tobie tylko zwichniętą rękę, ja sie bałem o ciebie,przeciez mogło ci sie coś stać przez te że wpadłem na ciebie.
- Jestem twarda dziewczyna nic mi by sięnie stało...
- Nie udawaj twardzielki.
Marek usiadł na łóżku i zaczęli się lekko szturchać- jak to zawsze robią gdy się zaczynają sprzeczać.
- Ała!
- widzisz jednak boli.
-Bardzo smieszne, lepiej się połóż i wypocznij... ja... ja już pójde.
-Kochanie opuszczasz mnie! Och!
- Nie zgrywaj się - Magda wyszła
Znów ją bolał brzuch. Poszła do toalety i zwymiotowała.
Czy to dlatego, że zjadła za dużo spagetti, czy to dlatego, że przejęła się Markiem?