Odcinek 4
Kasia i Radek nie mówią nic o dziewczynce Kamilowi, przynajmniej przez pewien czas - nie są pewni czy to prawda.
Kasia dostrzega smutek w oczach Kasi, lęk, ale zarazem nadzieję.. przytula ją i pyta się co sie stało,
Jola nie chce nic zdradzić.
Kasia decyduje się poznać ją z zapracowanym Kamilem, jak się okazało było to dobre wyjście, dziewczynka się uśmiechnęła i jakby bardziej otworzyła.
Kamil podczas rozmowy z dziewczynką dowiaduje się, że jej rodzice zginęli nie dawno w pożarze.. Dziewczynka nie ma nikogo bliskiego i ucieka przed opieką społeczną.. Kamilowi robi się przykro, obiecuje jej, że jeżeli przekona się do opieki społecznej, ten ją będzie bardzo często odwiedzał, w dodatku nie będzie marzła, jak tej nocy. Po wielu oporach rano Kamil odprowadza Jolę do opieki...
Ze smutkiem rozstają się, jednak po kilku dniach z rówieśnikami Jola jest wesoła, a Kamil zgodnie z obietnicą, codziennie ją odwiedza.
Długo u niej przesiaduje, czasami nawet całe dni. Spędzają również ze sobą dnie w wesołym miasteczku, ale kiedy jest zimno lub pada deszcz.. poprostu zostając w Domu Dziecka bawiąsie zabawkami.
Kamil do dojmu wraca późnymi wieczorami, Kasia i Radek zamartwiają się o niego, chodzi przybity. Jednak rozswesela się zasiadając do mkomputera, czy to rozmawiając z kimś, czy to pisząc swą powieść zatytuowaną "Pamiętnik adoptowanej". I tak kiedyś rozmawiając natknął się na
Alę, czyli pracowniczkę opieki spolecznej. Miło im sięrozmawialo, Ala zachwalała dziewczynkę, ale nie tylko ją, była pełna podziwu dla Kamila. Zaprosił ją do domu.
I nagle Kasia zaczęła rodzić! Trwało poddenerwowanie, lecz Radek zadzwonił po karetkę, która migierm zabrałą ją do szpitala, no proszę.. trafił im się 3 dniowy wcześniaczek... Oczywiście bez zastanowienia Radek pojechał również do szpitala. Kamil i Ala zostali sami.
Trwałą romantyczna atmosfera - pyszne jedzenie, muzyka.. aż nagle..
Pojawił się tajemniczy duch samej Karoliny!
c.d.n