Spadający satelita. Nie przydażyło mi się to jeszcze (mimo że wciąż celowo kuszę los) ale wyobrażam sobie jak to wygląda.
Sim-naleśnik.
Zaś najszlchetniejszą śmiercią wdłg mnie jest spłonięcie. O waśnie.. tu nie ma spłonęcia
A i jeszcze dla mnie, jako wielkiej miłśniczki ognia (nieoficjalni piromanki) haniebna byłaby śmierć pzez utonięcie.