View Single Post
stare 07.12.2004, 17:10   #1019
Zong
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Dziesięciokrotne szczęście odc. 27
Jeśli nie mieliście 10 dzieci, w dodatku córek nie poznacie tego bólu...
Tego dnia przyszła do mnie Diana.. z małym bobasem na ręku.
-Edytko! Gratuluję!
Di była szczęśliwa. Z czego? Ze mnie? A może.. Którejś siostrzenicy? Bądź z tego obrzydliwego (żeby tylko sie nei dowiedziała co o tym czymś myślę!) dziecka...?
-Co? Co?-spytałam zdziwiona. Siostra rzuciła mi gazetę
-Wszystkie gazety o tym piszą! Caroline Diana Górniak!
Tak! Już wiem! Z Caroline.. Chyba raczej jej drugiego imienia, po ciotce?Uśmiechnęłam się i szybko złapałam gazetę.
".. Caroline Diana Górniak, córka słynnej lekarki.." Spojrzałam na Dianę.
-No czytaj, czytaj.. Możesz głośno. Chcę tego jeszcze raz posłuchać.-byłą wyraźnie zachwycona.. Ale z czego?
-Caroline Diana Górniak, córka słynnej lekarki.. Gratulujesz mi "słynnej lekarki" czy córki?-zapytałam z ironią
-EDI! Córki!-moja siostra wyraźnie się oburzyła
-córka słynnej lekarki, Edyty Górniak, odkryła dziś swoje powołanie. Poszła w slady ciotek-mój głos załamał się-Została aktorką. Jak mówi reżyser, Tony Black, słynny na całum globie, film będzie rewalacją. Na inne fakty każe nam czekać do 28 sierpnia, premiery filmu...
-No??? I CO?
-Dia..Diano..
-Inne gazety piszą, że i np. charakteryzatorki były też zachwycone..
-Co to za dzieciak?
-Mój syn, John.
-Pogodziłaś się z Johnem?
-Tak...
-A jak twoje córki?
-Lepiej nie mówić-powiedziała cicho-Ciesz się lepiej swoją.
-Muszę jeszcze czekać 2 miesiące!-Diana szybko zebrała się do wyjścia. Gdy już wychodziła krzyknęłam:-Nie chwal dnia przed zachodem słońca!...
Ale ona już wyszła.
-Caroline?-zapytałam, słysząc zgrzyt zamka
-Nie, Katie.-odburknęła
-Co jest?-zapytałam słodko
-Nic, tylko okazało się, że ktoś, kogo kocham jest wielkim...wielkim-jakby nie mogła powiedzieć jakiegoś słowa
-Jak wszyscy mężczyźni...-powiedziałam, domyślając się
-Mamo.. Ty mnie nie rozumiesz?
-Ależ doskaonale cię rozumiem! A jak reklama?
-Do kitu! Wzięli kogoś innego.
-A ten...
-Peter. Nie mów mi o nim!-krzyknęła-Jest obiad?
-Ależ tak, odrzej sobie.. A co z Caroline?
-Siedzi. Powie ci jak wróci.
CO? Siedzi? Gdzie? Co to znaczy? Wiem, że Katie mi nie odpowie.. Dowiem się..? No i co tak cieszy w osiągnięciu Caroliny Di? Może ja też mam się cieszyć? I w ogóle co się stało Katie? Ach, te piętnastolatki... Gdybym miała jedną czy dwie córki... Ale nie! DZIESIĘĆ!!! Mimo to wszystkie je kocham jednakowo. I cieszę się z nich.
cdn

Ostatnio edytowane przez Zong : 07.12.2004 - 17:54
  Odpowiedź z Cytatem