Magda była w Offtopicu....
"Sennik" odc.2
Lana patrzy na mnie.
- To podręcznik Sarah.
- Nie wierzę ci. Przyznaj się lepiej a nie strugaj głupka. - w głosie nauczycielki brzmiała złość.
- Nie mam butelki...- wyszeptała cicho Lana.
- Przestań się wygłupiać!!!! - krzykczy nauczycielka. Podnoszę palce do góry i pytam czy mogę wyjść z toalety. Jej rysy twarzy łagodnieją.
- Dobrze Sarah. Proszę idź. - mówi. Wychodzę powoli z klasy i idę po korytarzu do samego końca. Otwieram białe drzwi. Wchodzę do toalety. Niczym się nie różni od tego domu w którym mieszkam. wchodzę na kilka sekund przed przerwą.
- Sarah jesteś podejrzana. Pokaż książki. - pokazuję posłusznie. Lana musi zostać po lekcjach. Wchodzę na przerwie do stołówki. Nic nie jadłam od zajęć międzyszkolnych i Longmana z dzieciakami więc mam prawo być głodna. Biorę na tacę kanapkę z sałatą, papryką i filetem z indyka w puszystkej bułce. Przychodzi do mnie po chwili Lana.
- Wiem że mam twój podręcznik.
- Jak to>> - pytam udając zaskoczoną.
- Tak to, ze kiedy byłam w ubikacji wcale nie spisałaś zadania bo cię podglądałam przez górę.
- Dziwne bo się tam patrzyłam. - powiedziałam i uśmiechnęłam się. Lana nadgryzła herbatnika i wlała trochę soku malinowego do herbaty.
- w sumie to nie jesteś winna. Twojej głupocie. -rzuca w przestrzeń.
- Twoja polszczyzna mnie załamuje. - odwracam kota ogonem.
- Coś ci nie pasuje młoda/ - pyta mnie odważnie.
- Koniec przyjaźni?? - pytam nadgryzając wielki kawał bułki.
- spoko. - mówi i popija herbatę.
- Co teraz mamy? - pytam nieufnie.
- Chyba historię sztuki
- Cztery godziny. - dodaję ze smutkiem i wstaję.
- Nie zjadłaś kanapki. - udaję że nie słyszę tego. Odchodzę w końcu od niej i wracając rzucam jej.
- Zajmę ci dobre miejsce. - po czym idę pod klasę. Dziwne że znalazłam się w szkole wieczorowej nie? Matka stwierdziła że to najlepsze dla mnie miejsce

. No to tu jestem i tu kontynuuję naukę. Jestem tu zaledwie od dwóch miesięcy. Skrobię zamyślona w pamiętniku. Lana podchodzi do mnie.
- Sorry. - i idzie do dziewczyn. Mija dzwonek. Wchodze do klasy obwieszonej mnóstwem tablic historycznych i nie tylko...Lana przychodzi do klasy i siada obok mnie. Smucę się trochę ale udaję że słucham nauczycileki.
- Sarah jesteś baardzo zajęta prawda.
- Nie rozumiem pani.
- Mówię że bardzo interesuje cię lekcja.
- YYy no jasne. - bąkam niepewnie.
- Dobrze. W takim razie wytłumacz mi co stowrzył...Jan Maria Rokita.
- Yyy...Stworzenie Adama? - pytam i dziwię się śmiechom.
- Jan Maria Rokita to polityk :\. - mówi mi z pobłażliwą miną. Siadam niepewnie w ławce...