View Single Post
stare 18.12.2004, 15:27   #2
ReGiNa
Guest
 
Postów: n/a
ThumbsUp Odcinek 2 Wredych dzieczyn

Odcinek 2 Wredych dzieczyn
,,Sabotaże''

-Aha... rodzice się do niej nie odzywają.. Aham. Ale w domu ja mają...-mówiła Regina
-Co wymyślimy Karen? -zapytała Viola
-Regina? -spytała Karen
-Morze. .zadzwonimy pod 0 700 i ja umówimy z kimś? -powiedziała Regina
-TAK !-krzykły obie
-Ok.. -odrzekła Regina i wzięła za telefon
-Hallo ..oh..glupie połączenie
-Mała... co chcesz uhh- odrzekł głos
-Stop! Chce żebyś się ze mną umówił sam na sam. .-Mówiła Regina
-Aaha -odpowiedział głos
-Adres to Ulica Drewiuś 3 Willa Qul- powiedziała Regina
-Będe na którą?-spytał
-12 w nocy... - oznajmiła
-OK BAJU!-odrzekł ostatni raz głos
Skończyli rozmowę Karen,Regina i Viola bardzo sie ucieszyły że im sie udało i postanowiły czekać-Jescze 5 godzin-odrzekła Viola patrząc na zegarek.

Po 12 w nocy-ranek.
-Karen i co? Ty masz na przeciw jej dom i co?-dopytywały sie dzieczyny
-Viola jest u Ciebie? -zapytała Karen
-Tak!-odpisała Regina na Sim gadu
-Ok. mówie.Idzie ktos!-oglądała Karen kasetę mówiąc im szczegóły
-Opisz go!-odpisały
-Idze taki brunet... -zaczeła Karen
-Opis...-podpisała jescze raz Regina
-Bez okularów. ..przystojny.. -Mówiła Karen
-Zamątowałas kamere? -tym razem napisała Viola
-Tak!-napisała Karen – przecież jak bym Wam mówiła jak wyglada!
-To extra wyłacz i daj do ich domu\1 -odpisały obie
-Ok! -Karen chwyciła za pilot i wyłaczyła

Ranek.Cody obudziła sie bardzo się bardzo szczęśliwa bo spędziła noc świetnie -
bardzo jej sie podobało.
-Cody..pozwól na chwlke-zawołali rodzice z rozpacza
-To cud odzywacie sie do mnie!-ucieszyła sie Cody
-Ale..patrz-rodzce wzrócili sie do niej i pokazawli na
telerwizor gzie pokazywano taśme.


-Ale..-zaczeła bronić sie Cody
-Nie no Cody!
-Ale mamo ,tato, to nie ja...Darek mi wierzy-broniła sie Cody
-Nie... nikt sie tak nie ubiera tak jak ty!
-Ubieram sie z ówczesną modą!
-Ale... to ty!
-To moje życie!

-Nie wiem... jescze 3 razy moge ci zaufać z ojciem...3..tylko..


-No i co Karen?-dopytywała sie Viola
-Wiesz poszło super! Rodzice sa wściekli!-mówiła Karen
-No i super! Co nowego wymyśliła Regina?
-Przyjdź do mnie to zobaczysz!-odrzekła
-Ok!-krzykła Karen
Karen przyszła, Ragina trzymała w rece ketchup potarganą koszulke i sterte smieci
-Po co to Ragina? Viola?-zapytała KAren
-A wiec posłuchaj...-zaczeły
-Jej starzy dziś wyjerzdzją z Darkiem do domu babci, Cody zostaje i idze do sklepu...-zaczeła Viola
-I na ścianie napiszemy ,,Tu spoczywa Jaqwukia Cikulsa'' i zostawimy koszulke oraz śmieci,rozumiesz?-skończyła Regina
-Super! Ale czy, ta Jaqwukia no żyje?-zapytała KAren
- nie zyje.. wczoraj był mord...
-No to zabieramy sie do pracy!-krzykała Karen
-Szybko!!!
-No i tyle zrobiliśmy przez 3 dni jescze tydzień wolnego...
-Tydzien zgrozy haha!!-zaczeła śmiac sie Viola


-Cody!!!
-Co znowu mamo? co znowu tato? co znowu darek?-zapytała Cody
-Popa..popatrz..-oznajmij Darek

_To twoje pismo!!-krzykłą mama udeżając ja w twarz
-... cO? To ty ją zabiłaś!? O nie masz ostatnie 2 szanse!!!
-Ale...


Południe 26-2 razy pechowa 13 dla Cody.
-Co dziś?? –zapytała Viola
-Nic starszenego dla jej rodziny! Tylko dla niej! –oznajmiła Regina
-Plany? –spytała Karen
-1 to dziś Karen bardź dla niej miła i daj jej ten krem. –zaczeła Regina
-Krem żeby byla naj? –zapytała Karen
-To sabotaż? –zapytała Viola
-Hm..ale co widzimy w kremie? –znów odezwała się Karen
-To że to nie jest krem do skóry lecz do nóg... –poazała oderwaną nalepke Regina
-Dobre!! –krzykły obie
-A do kompetu ma sprej do nóg... –zaczeła kończyć Regina
-Ale wyglada jak dezodorant...spryciula:] –oznajmiła Viola


-Cześć Cody!
-Elo!
-Mam coś dla Ciebie!
-Co?
-To!
-DZIEKUJE!

Posmarowała sie jej skóra zaczeła ja piec i wyglądała okropnie
a potem ten dezedorant śmiedziała i ta skóra... Uciekali od niej..

-Co masz jescze?
-Jak narazie 2 rzeczy!
-Jakie?
-1 to wafle gdy mometalnie grubnie i staje sie niższa..
-A 2?
-Patrzcie-wybiągneła księgę pamietnikową
-Black Book?
-To znaczy czarna ksiega!
-Nasza!
-Tak opisaliśmy tam wszystkim prucz jej..
-A czemu?
-Dałam nasze zdecja i opisałam nas
-I..?
-i podpisałam-czytała-By Cody
-Sprytne!
-Idziemy do dyrektora rozpłaczemy sie o 12:13
-A teraz?
-Wafle!


-Mam coś dla ciebie wafle bedziesz chuda i wysoka pa!
-Pa!
COdy zaczela być niższa i grubsza.


-No i teraz rozpłaczcie sie..
Weszły.
-Panie dyrekotrze..bu..
-Ragina?Viola?Karen? A co wy?
-Bu... bo widzi pan to?
-o matko!
-To jest Cody i ona tak nas opiała i innych!
-O nie.. CODY JEST WEZWANA DO GABINETU DYRTEKORA!
-O Co chodzi?
Dyrektor sie pochywlił nad mała osóbką i gruba wydzielił jej kary.
Cody sie przeprowadzła juz jej nie było wyprowadziała sie z rodziną do Dziwnowa. Miała dosyć poniżenia. Któregoś dnia wróci:p w ,moim opowiadanku, nie martwcie się.
Potem w wiadomościach Karen usłyszała:
-Pewna dziewczyna znarkotyzowana… Cody… nosiła imie… chora
I tp.
Na zakończenie 2 cześći zdjęcie zmutowanej rodziny COdy:

C.D.N--same przygody ,,Złe?'' Reginy , Karen i Violi.
  Odpowiedź z Cytatem