Ja nie mam problemu z dostawcą ani z pizzą, gorzej u mnie z potrzebami...czasami jak coś się już spełni to zamiast czegoś nowego wyskakuje puste okienko...Albo chociażby to, że chciałam taka jedną baką wyjść za Dona Lotario ale się nie dało!! nie było w ogóle takiej opcji!! tyle że sie do mnie wprowadził. Z dyrkiem tez tak kiedyś miałam że ot tak do mnie przyjechał w ogóle nie wiem po co, jak mój dziciak był w prywatnej...

Ale mam jeszcze coś, więc ja lubię, jak mam duuużo roślin w ogrodzie i zamiast płotu sadzę żywopłot. Problem w tym, że on i jego obręb strasznie zarasta chwastami, a zatrudniony ogrodnik, nie dość że nie umie skosić żywopłotu ani trawnika porośniętego tym "czymś", po kilku godzinach pracy mówi że już późno i musi iść!!!! i co?? reszta nie zrobiona usycha, a jak przychodzi kolejny raz to tylko podlewa to, co zawsze, a resztę kicha.... i za co ja mu płcę???!!!