View Single Post
stare 08.01.2005, 08:31   #1061
Cocaine
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

odc. 12
- Świetnie!!- krzyknęłam i obolała podniosłam się do góry.
- To był twój pierwszy raz? Sarah powiedz...- jęczał Mati.
- Tak....nigdy wcześniej nie miałam z nikim takiego kontaktu....- mateusz wstał i zaczął chodzić w koło po pokoju. Nadal krwawiłam...
- Ok. Idziesz pod prysznic. - nakazał mi a ja poszłam do łazienki. Po kilku godzinach krwawienie ustało...a kiedy poszłam się kąpać znów się zaczęło. "Nie, to nie może być prawda" - szeptałam sobie w myślach. Była dziesiąta w nocy, kiedy skończyliśmy rozmawiać. Nie poruszaliśmy już tematu naszego seksu, i tego fatalnego zbliżenia....
- Sarah...to tak nie może być. p- zaczął jednak po cichu.
- A co myślisz, że ja tego chciałam? - zapytałam z całej mojej siły psychicznej i po prostu usiadłam z powrotem na twardym krześle.
- Pewnie jesteś głodna...- zmienił temat
- No jasne..- odparłam i wstałam. Potem poszłam do przedpokoju. Rzecz jasna, usiadłam sobie na chwilę, by założyć buty a potem wciągnęłam płasz.
- Spadam, nara. - krzyknęłam mu w progu i trzasnęłam drzwiami.
- Hej, Sarah zaczekaj!! - krzyczał biegnąc za mną nieudolnie. Była ciemna noc, wsiadłam na przystanku do tramwaju i szybko przemieściłam się w stronę domu. Do osiedlowego przystanku dojechałam autobusem, a stamtąd poszłam do domu. Całe szczęście, że miałam klucze, bo w mieszkaniu wszystko było pogaszone.
- MAMO? - zapytałam od razu gdy weszłam i rzuciłam klucze na półkę.
- MAMO? - krzyknęłam po raz drugi wieszając płaszcz. Po chwili zrzuciłam buty i kopnęłam je pod szafkę.
- Tu jestem córciu...- szepnęła ona i wyjrzała zza kołdry. Leżała rozpalona.
- Coś cię wzięło..- zmartwiłam się i przykryłam ją.
- Wezwij lekarza...- powiedziała. Zrobiłam tak jak chciała - poszłam, wezwałam lekarza, a w między czasie podałam jej Tabcin.
- Przepraszam, Sarah, odrób lekcje...- nakazała mi matka. Podałam jej obojętnie termometr i przysiadłam do matematyki. No chyba wraca do formy. - pomyślałam i usiadłam na tapczanie. Potem odpłynęłam w marzenia, gdyby nie dobijanie się do moich drzwi. Ściszyłam nieco głośnawą muzyczkę i wrzasnęłam "proszę".
- A gdzie jest twoja mama? - zapytała sympatyczna lekarka, a ja przewróciłam oczami.
- Prosto i na lewo, rugie drzwi. - odparłam i pokazałam ręką kierunek.
- Dziękuję. - kiedy wyszlki matka wezwała mnie do mnie.
- Ja tak naprawdę córeczko...ja mam....



Ciąg dlaszy nastąpi!! Co powie matka Sarze? Na co jest chora??
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.