"--------->-_-<--------"od7
PO wypiciu coli z piwem, Frankie usłyszała przez głośna muzę cichutki dzwonek do drzwi. Wyłączyła płytę i poszła na dół po leko skręconych schodach. W drzwiach stała matka z teczką pod pachą.
-Stoje tu już 15 minut!!
- aha..- odburknęła otwierając drzwi na całą szerokość i wchodząc po schodach. Zatrzasnęła drzwi z grymasem i usiadła na swoim dużym łóżku obok Lary.
- morze... gdzieś... pójdziemy?-powiedziała Lara dopijając resztkę napoju.
-tylko gdzie?
-niewiem, może...do... no... do... no...-zacinając się Lara próbowała wymyślić coś sensownego.
- no niewiem do p***y!-wykrztusiła z siebie wkońcu Lara
- no ja też nie.... - powiedziała Frankie włączając komputer. nagle pojawił się komunikat "
Minnie jest dostępny Lara pozwoliła sobie kliknąć na Minnie i napisać rozpoczynające każdą rozmowę "hej"!
Minnie
no i co robicisz?
Frankie
siedze sobie z Larą i kobzieje....
Minnie
aha, fajnie... -______-'
Frankie
A teraz do nas przyjdziesz prawda?
Minnie
No, to ok. - zakończyła minnie i za 10mion. zadzwonił dzwonej do drzwi. Frankie rozsypała 2 paczki pop-cornu na trzy miseczki i poszła otworzyć drzwi. W wejściu Minnie wcisnęła jej do rąk... świnkę morską.
-ee.... co to niby ma być? - wyjąkała z zaskoczeniem Frankie
- świnka morska-wytłumaczyła Minnie
- no, ale... na cholere mi świnka morska?
- no, niemiałam co z nią zrobić... - powiedziała zdejmując buty i płaszcz. Frankie zaniosła świnkę mamie i poszły na górę.
-wiedziałam, że nie trzeba było zapraszać Minnie... - szepnęła Frankie do Lary, zdejmując mokre ciuchy. Minnie chichotała.
- Z czego rżysz???!!!!-krzyknęła frankie stojąc na przeciwko Minnie w majtkach w czano-czerwone paski, do tego takich samych podkolanówkach i czarnej bieliźćnianej koszulce.
-g..gdybys widziała swoją minę... j.. jak ..jak ja wylałam na ciebie...-mówiła Minnie przerywając co chwila smiechem. Frarnkie założyła szare spodnie i do tego pomarańczowy top. Spodnie oczywiscie były bojówkami, bo jakby inaczej ;p. gdy Frankie weszła Minnie najspkojniej w świecie wyżerała jej miskę pop-cornu.
- ****!!!!PO prostu... ech...-Frankie poklepała się 3 razy w czoło.
Włączyła mtv, ale kobza, bo po raz 6 leciał szmirowaty teledysk Jenifer Lopez. Minnnie zerwała się mówiąc
- No to teraz, pójdziemy sobie do... gdzieś do miasta !!!
-Ty idź! Na rogu otworzyli nowy sklep z lalkami Brabie, rózowymi bucikami i spódniczkami. Idź... - I Frankie wypchnęła najwyraźniej urazoną za drzwi Minnie. Poczekały 20min siedząc na necie i poszły kupić sobie trochę gum do żucia,ewentualnie jakieś ciuchy i trochę płyt. Lara była zabezpiecznona na wypadek pójścia na zakupy. Frankie wyjęła swoje pieniadze z puszki zakupionej w
IKEI 
Oczywiscie tuż przy wyjściu mama dorzuciła:
- Uważąjcie na siebie
-Tak, bo nas Ripo Cipo dorwie... - powiedziała frankie z drwiną w głosie i poszły wprost do jej ulubionego skepu z gumami do żucia. Frankie wybrała balonowe gumy koloru różowego. Bo według niej puszczanie balonów z gumy różowej jest o wiele bardziej sexowne od puszczania balonów z gumy np. niebieskiej.
- chcesz jakiś specjalny smak?
- mm... mogą być...cynamonowe. - i za to własnie Frankie uwielbiała ten sklep. można było kupić gumy we wszystkich smakach i kolorach. Kolory nie miały nAJmniejszego wpywu na smak... każda guma była własnie w tym oto sklepie... Lara wzięła sobie Coca-colowe, białe. Frankie od razu odpakowała gumę i wsadziła ja do buzi. I po chwili rozkoszowała się jej cudownym smakiem. Była już wiosna, wiec było nawet ciepło. Usiadła na brzegu murku fontanny(tam gdzie wiekszość ludzi) i puszczała obfite... balony.
-Kino?
-mmm... - odpowiedziała Frankie nadal rozkoszując się gumą
- czyli tak czy nie do ***** *****??
- a co jest? - Lara podeszła do sklepu i wróciła z repertuarem
- nie sądze żebyś chciała iść na bridget Jones - Frankie spojrzała na Larę.
- jest coś jeszcze?
- same hłamy...
- w tym Bridget Jones... - dokończyła Lara
- no to możemy wrócić do domu.... - Frankie powiedziała ze znudzeniem. Usiadła na motorze za Larą i pojkechały do domu Frankie.
- była Katie...- mama powiedziała otwierając drzwi
- a czego chciała?
-Pozyczyć zeszyt.
- Tiiaaa - Frankie poszła odebrać telefon dzwoniący z jej pokoju.
- halo?
- cześć Frankie... pozyczyłabyś mi zeszyt od geografji?
- nie, cześć! - powiedziała oschło odkładając słuchawkę.
..................................................
Frankie przykryła głowę poduszką czekając na opiepsz od mamy, że nie wyłącza budzika. Frankie nie zamierzała budzić się żeby wyłączyć budzik. frankie wogóle nie zamierzała się budzić, a na pewno nie do szkoły.
- Franke!! Wyłącz ten.... budzik.
- nie - można było usłyszeń stłumiony głos spod poduszki. Mama podeszła, wyłączyła budzik i ściagnęła z Frankie kołdrę.
- K***AAA!!! wrzasnęła wstając wściekła z łóżka i idac do łazienki.
- uważaj jak się do mnie odnosisz!
- Tak jak mi się podoba p***o!!!!
- tego już za wiele!!Dostajesz szlaban na komputer i słuchanie muzyki!!
- komputer nie wywarł na niej wrażenia, ale słuchanie muzy...
- jestem już pełnoletnia do cholery!!
- ale ja jestem twoją matką Frankie i oczekuję szacunku!!
- Nie jesteś moją matka do cholery i zamknij się, bo mam już dosyć twojego p*erdolenia!!!! - krzyknęła wkurzona na maxa Frankie... ubrała się i poszła do szkoły.W szatni podeszła do niej Katie...
- bo słuchaj, nikt mio nichce pożyczyć zeszytu, a ja piszę test... - mówiła grzecznie Katie
- NOI DOBRZE do k**** n*** d****o!!!!- Katie nie przyzwyczajona do takie traktowania odeszła ze łzami w oczach. Frankie otworzyła swoją szafkę i ....
[B]C D N [B]