Głupia Młodsza Siostra
Odcinek 6
Lily nic mamie nie mówiła o tym jak każe ją Talia. Po południu gdy Talia siedziała i słuchała muzy na fula rozległo sie pukanie. Talia spojrzała na zegarek 23:47
- Talijko moge wejść?
- ***** mówiła żebyś mnie tak nie nazywała!
- No dobrze, ale chciałam Ci oznajmić że jedziesz w wakacje czyli za trzy dni na obóz- powiedziała chłodno mama i wyszła zostawiając Talia z miną mieszającą sie ze zdziwieniem i wściekłaością. Była środa. Mama była już na wywiadówce i Talia miała szlaban na wychodzenie z domu. Musiała też przeprosić nauczycieli. W piątek był koniec roku. Talia położyła sie spać. Rano wstała ociągając sie i poszła sie ubrać. Cieszyła sie bo wiedziała, że dzisiaj po szkole kończy sie jej szlaban. Miała go już przez miesiąc więc była tą perspektywą zachwycona. Gdy przyszła do szatni Corn odrazu zapytała:
- Idziemy po szkole do "Shoping with me"?
- Po cholere?
- Talia!!!
- A tak... Eee... Po co?
- No po jakieś ciuchy na lato! Przcież teraz jest tam taka gigantyczna wyprzedaż!
- Dobra, myślałam żeby tam dzisiaj pójść więc wziełam 300$.
- Wow! Kasiasta jesteś!- powiedziała z podziwem Corn.
- No wiesz... Przez miesiąc na nic nie wydawałam...- powiedziała Talia lekko zakłopotana. Poszły razem na lekcje z czego Talia na max'a szczęśliwa nawet nie żuła gumy. Zaraz po ostatnim dzwonku pobiegły do szatni bo Corn musiała zmienić buty. Za co Talia ją oczywiście skrytykowała. PO trzech kwadransach były już w "swm" jak to lubiły nazywać. Talia skierowała sie zaraz do "Super Candy". Był to mały brązowy sklepik. Kiepsko oświetlony i przesycony zapachem brązowego cukru. Wzdłuż ścian stały regały z zakurzonymi słojami i cukierkami w nich. Gumy miały tylko jeden ksztaut: protokątne, dość grube.
- Dzieńdobry- powiedziała Talia i staneła przed regałami szukając odpowiedniego słoja w dziale "GUMY". Po chwili staneła przed starszym panem i zaczeła wymieniać co chce. Staruszek zaczoł szybko notować.
- Poprosze 15 różowych gum o smaku malinowym, 5 czerwonych o smaku grapefruitowym, 5 czarnych o smaku kawy, 5 żółtych o smaku bananowym, 15 różowych o smaku waty cukrowej, 5 zielonych o smaku gruszkowym, 5 pomarańczowych o smaku "neutralnym", 5 białych o smaku kokosowym, 5 brązowych o smaku czekolady, 5 ciemnoczerwonych o smaku cynamonowym, 5 beżowych o smaku śmietanki, 3 lizaki te taki świderki o smaku truskawkowo-śmietankowym, 2 lizaki okrągłe "neutralne" z gumą w środku, 4 kabelki 50 centymetrowe o 1 smaku colowokawowym 2 o smaku truskawkowo śmietankowym 3 o smaku czekoladowobananowym 4 o smaku orzechowokokosowym i jeszcze 6 paczek gum w proszku 3 o samku malinowym i 3 o smaku brzoskwiniowym.
- Dobrze, prosze chwileczkę poczekać- powiedział spokojnie. Niera obsługiwał Talie i wiedział ile od niego kupuje. Po chwili wyjmowania ze słoików podszedł do satroświeckiej kasy i wyliczał coś pod nosem...
- ... 80 gum po 25 centów... plus... yyy... lizaki wszystkie za 1$ i dwa za 2$... i jeszcze... 4 kabelki po 3$... i 6 pazcek gum po... po... dolerze 50. no to teraz podliczmy...-ucichł na chwile i powiedział już nieco głośniej-A więc razem 46$.
- Prosze-powiedziała Talia podając mu banknot 50 dolarowy-i reszty nie trzeba.
- Dziękuje.
- Dowidzenia...- powiedziała Talia i wyszła do stojącej pred sklepem Corn. Nie lubiła tam wchodzić...
- No to teraz pójdźmy na zakupy!!!- krzykneła widząc wreszcie Talie. Poszly do sklepów z ciuchami, płytami z czego Talia wyciągneła sobie z kąta jeszcze 200$ i wróciły do swoich domów. Talia weszła i rozpakowała zakupy kupiła pomarańczowy top z napisem "Don't!", oliwkowe i czarne bojówki, bezową, olikową i żółta torbe, 14 par podkolanówek, płyty i pierdoły do mycia się. Zostały jej mizerne 35$.
CDN
|