ODC. 1.
Wtorek rano. Natalia obudziła się. Nie musiała wstawać do pracy ponoeważ po prostu jej nie miała. Zazdrościła swojej przyjaciółce Edycie,że znalazła dobrze płatną pracę w barze "Martynka". Mimo wielu starań w szukaniu, Natalia nigdy nie mogła znaleźć pracy. Była chora, miała bałaczkę. Twierdzono,że takie osoby są mniej sprawne i nie nadają sie w pełni do pracy. Ale przecież to nic złego!
Po śniadaniu Natalię odwiedziła Edyta. Edyta miała wiadomość dla Natalii. Usiadły na kanapie i zaczęły rozmowę.
- Natalko! Ta praca w barze jej rewelacyjna!
-Domyślam się... wiesz...zazdroszcze ci, jesteś normalna, zdrowa,masz pracę, większe szanse u chłopaków a ja... ja jestem nikim... nie moge znaleźć pracy bo wszędzie potrzebują zdrowych...- ze smutkiem mówiła Natalia.
- No właśnie przyszłam tu coś ci powiedzieć!!!
- to znaczy?
- Mój szef, pan Henio jest strasznie miły i wyrozumiały. Z pewnością przyjmie cie do baru! Jeśli chcesz moge umówić cię z nim na rozmowę, jestem pewna że spodobasz mu się ! Przyjmie cię, na pewno! Mam porozmawiać?- zapytała Edyta.
- No pewnie! Umów mnie z nim, może akurat mu się spodobam i zatrudni mnie... Oby na prawdę był taki jak mówisz...
-Nie martw się kochana! To ja już będe lecieć musze być dziś wcześniej jeśli chcę pogadać z szefem bo on jest w barze tylko rano!Pa!
- Pa.
Pożegnały się i Edyta pobiegła do pracy. Natalia rozmyślała czy pan Henryk przyjmie ją do baru.
Wieczorem zadzwoniła przyjaciółka:
-Natuś, wyobraź sobie ze rozmawiałam z Heniem!-wykrzyknęła do słuchawki Edyta.
- I? - Natalia czekała tylko na słowo TAK. Chce spotkać sie z szefem i przekonać go że nie jest zła. Oparła słuchawkę o ramię i obydwiema rękoma trzymała kciuki.
- Zgodził się na konsultację, a gdy powiedziałam ze jest problem bo jesteś chora...nic nie odpowiedział.
-Czyli dla niego to też przeszkoda...
- Nie odpowiedział nic bo właśnie zadzwonił telefon a po zakończeniu rozmowy wybiegł z gabinetu.- oznajmiła Edyta- Kończę. Jutro masz był o
10-00 u niego, wiesz gdzie jest ten bar??
-Jasne, będę. Dobranoc.
Natalia długo nie mogła zasnąć,a gdy tylko zmrużyła oczy, obudził ją budzik. Przyszykowała sie i już o 9 rano pojechała autobusem do miejsca spotkania. Cały czas myślała o decyzji pana Henia.
W gabinecie:

- Dzień dobry, ja w sprawie pracy.
- Dzień dobry. Pani Natalia Kowalska?
-Zgadza się.
- Czyli... jest pani zainteresowana pracą w barze, tak?
- oczywiście, każdą pracą lecz nigdzie nie chcą mnie przyjac ze wględu na białaczkę.. Moja przyjaciółka Edyta, pracowniczka mówiła mi o panu ,że jest pan dobrym człowiekiem i bardzo wyrozumiałym dlatego zwróciłam się z prośbą o pracę do pana...- powiedziała Natalia.
- Hihi oj ta Edyta... Oczywiście że jestem wyrozumiały i doskonale panią rozumię jednak muszę się zastanowić, Proszę czekać dziś wieczorem dam pani ostateczną odpowiedz.
- Zgoda, w takim razie do wieczora. Oto mój numer telefonu, będę czekać.
Czy pan Henio da Natali posadę w barze"Martynka" ?
Jaka będzie reakcja Natali?
Dowiecie się w następnym odcinku, jeśli ocywiście wam sie spodobał wstęp i chcecie zobaczyć dalsz losy chorej Natalii.
Z~A~P~R~A~S~Z~A~M
Sorrki ze tak mało zdjęć ale mam słabego neta i nie chcą się wgrywać na
serwer. Sorry

a że dzisiaj net chodzi fajnie może uda mi się dać już 2 odcinek ale jak chcecie bo jeśli wam się nie podoba to nie musze pisać :] Papatki