Też miałam taki problem. Dyrektor przyjechał, wysiadł ze swojej limuzyny i pojawiła mi się informacja, że dyrektor zastanawia się czy ta rodzina ma coś wspólnego z tak poważną instytucją (czy coś takiego). Nie miałam wtedy przygotowanego obiadu więc myślę, że to dlatego. W innych rodzinach miałam przygotowany obiad i dyrektor normalnie do mnie przychodził. A co do tego czekania po drzwiami to uważam, że jest to zbędne. Nigdy nie czekam pod drzwiami, a dyrektor się zjawia. Wydaje mi się też, że dyrektor zwraca uwagę na czystość domu, relacje między domownikami, ocenę jaką posiada Sim starający się o dostanie do szkoły prywatnej i może czy dom ma podstawowe wyposażenie (aby spełnić podstawowe pragnienia Sima) i czy Sim ma tam miejsce na naukę. No ale mogę sie przecież mylić

A może po prostu dyrektorzy są wybredni?