View Single Post
stare 11.02.2005, 14:25   #1086
she
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

NIe pamiętam na czym skończyłam, ale zaczniemy od powrotu Frankie do domu.
Spotkała mamę w jej pokoju. Zdziwiona zapytała
- Co ty tu robisz?
- FRANKIE!NATYCHMIAST TU POSPRZĄTAJ!
- czemu?
- Czy uważasz, że twoje majtki na komputerze, śmierdzące skarpetki przewalające się biórku to dobre miejsce?
-ee.. no..
- Masz posprzątać!
-nie
-nie?!
-nie
- w takim razie nie wyjdziesz z pokoju dopóki nie posprzątasz. - i mama wyszła z pokoju prankie potykając się o pudełko po czekoladkach leżące na podłodze.
Frankie otworzyła swoją szafkę z kolekcją wszystkiego co potrzebne było na wypadek akiej kary. Oczywiście wszystko wypadło jej na nogi. Wzięła wszystko i spowrotem włożyła do szafki. Frankie posprzatała swoje ubrania i usiadła ptrzed kompem. Napisała sromotną notkę na blogu, ale oczywiście się nie zapisała, więc
Frankie ze złością kopnęła w kompa i przy okazji włącznik/wyłącznik więc zapadła cisza. Frankie zdjęła z siebie bluzę na ekspres i powiesiła na fotelu. Frankie usłyszała pukanie do drzwi jej pokoju, więc otworzyła z parówką drobiową w ustach. Zobaczyła Chill(jej najlepsza przyjaciółka) z interesująco wyglądającym pudełkiem w kolorze bordowo-czarnym.
-Masz - powiedziała wciskając Frankie pudełko w brzuch.
- co to? - twój prezęt imieninowy
-To ja mam dzisiaj imieniny?
-Oh, pipo! - powiedziała Chill co zastępowało odpowiedź 'Tak pipo!'. W tym momencie parówka, którą Frankie trzymała w ustach, ale zapobiegawszy jej upadkowi ścisnęła odruchowo kolasna. Jej drobiowa paróweczka przypominała teraz coś innego... Z głupawym uśmiechem podmuchała parówkę i wcisnęła całą do ust. Otworzyła pudełko w którym były rozmaite drobiazgi takie jak majtki z napisem "Miło jest pierdzieć na przyjaciół". Frankie położyła pudełko na biurku i zaczęła się wygłupiać jak zawsze z chill i jak zawsze z Chill odbiła im 'pipa'. Po zrobieniu sromotnej kupy Frankie wyszła z klopa z pytaniem
-Nocujesz u mnie?
- może - powiedziała biorąc telefon i dzwoniąc do domu. PO minucie powiedziała, że pójdzie do domu po zapas żywności i piżamę. PO 10min. przybiegła z tymi wszystkimi pierdołami i zaczęły ogladać MTV. Zjadły już 4 paczki Chipsów, które wyżucały a podłogę.
- Wiem! - Chill podskoczyła na fotelu
- tak, ja też wiem... - powiedziała obojetnie
- Ale, nie nie oto mi chodzi. Zrobimy u ciebie impreze. - powiedziała z roześmiana.
- właściwie czemuby nie... - i tak chichrząc się i szukając numerów tel. w dużym i grubym notesie Frankie zaprosiły 'trochę' osób. PO pół godzinie w pokoju Frankie zrobił się tłok. Każdy coś ze sobą przyniósł więc mieli zapas żarcia na całą noc.
CDN
  Odpowiedź z Cytatem