Temat: Samotna
View Single Post
stare 19.02.2005, 17:24   #7
...Martini.....
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

W końcu daje 7 odcinek

Amanda bardzo się zdiwiła, ale nie sprzeciwiała się.
- Jesteś taka piękna - powiedział Sean dotykając jej twarzy.

- Muszę już iśc - dodał po chwili.
- Dopiero co przyszłeś - szepnęła Amanda. Sean pokręcił głową.
- Muszę - powiedział i wyszedł. Amanda westchnęła. Pobiegła do pokoju. Przebrała się i poszła do łazienki. Chciała coś zrobić ze swoją fryzurą. Postanowiła pofalować sobie włosy. Po godzinie wyszła z łazienki. W nowym uczesaniu wyglądała ślicznie.

- Ładnie wyglądasz - powiedziała Mary zmuszając się do uśmiechu. Amanda odpowiedziała jej uśmiechem i poszła do pokoju. Mary usiedła do komputera, i płacząc zabrała się do pisania e-maila do Vanessy.
- tu miałam problemy z dniem i nocą. Big sorry.

----------------------------------------------------------------
Nicol tymczasem zdejmowała ubranie od Amandy i zakładała swoje. agle do pokoju weszła dziewczyna.
- Nicol! Wychodzisz? - zapytała Amanda. Nicol smętnie pokiwała głową.
- Muszę... Dziękuję za wszystko co dla mnie zrobiłaś... - powiedziała przytulając przyjaciółke.

- Jak coś to zawsze możesz... - powiedziała drżącym głosem Amanda. Nicol iwnęła głową.
- Wiem... Henryn! Idziemy! - krzyknęła. Po chwili już wychodziła z bratem z domu. Amanda jeszcze przez chwilę patrzyła za przyjaciółką i jej bratem, aż znikli z jej zasięgu wzroku. Dziewczyna położyła się spać.
--------------------------------------------------------------
Rano Mary zrobiła śniadanie dla siostry( chociaż Amanda jeszcze o tym nie wie ) i napisała jej karteczkę o treści " Poszłam na spacer. Jak wrócisz ze szkoły to pogadamy " i wyszła. Tak przechadzała sie osiedlami Miłowa, aż doszła do domu gdzie niedawno wprowadził się młody mężczyzna. Kobieta nie wiedziała, że ów mężczyzna od dawna ją obesrwuje.
--------------------------------------------------------------
- Teraz albo nigdy - pomyślał mężczyzna wychodząc z domu.
- Dzień dobry - przywitała go Mary.
- Witam... Nazywam się Edwin Anol - powiedział z uśmiechem.
- Mary Kiner - odpowiedziała. Edwin chciał koniecznie podtrzymać rozmowę.
- Ma pani dobry rysy. Świetnie by się panią malowało... - zaczął.
- Daj spokój. Mam 18 lat, mówmy sobe po imieniu - powiedziała z uśmiechem.
- Jak sobie życzysz - odpowiedział.

- Co mówiłeś, z tymi rysami? -
- Chciałbym cię kiedyś namalować - odpowiedział. Na jego szczęście Mary uwielbiała sztukę.
- Nie ma sprawy. Mieszkam przy ulicy Simowej 11. Wpadnij dzisiaj o 15:15 ok? - zaproponowała.
- Jak mógłbym odmówić? - powiedział ze śmiechem.
- To do zobaczenia - powiedziała na pożegnanie.

Edwin miał ochotę krzyczeć ze szczęścia. Jak tylko zobaczył Mary, odrazu mu się spodobała.
--------------------------------------------------------------
W domu Mary nie wiedziała jak powiedzieć Amandzie prawdę. Co chwilę jak się zbierała, traciła odwagę. Tak mijał czas, aż na zegarze pojawiła się godzina 15:13.
- Zaraz powinien być... - powiedziała Mary patrząc w okno. Miała rację. Po chwili zobaczyła Edwina. Bardzo jej się podobał. Nie był szalenie przystojny, ale ona uwielbiała typ intelektualistów.

- Witaj - powiedziała zapraszając go gestem ręki do środka.
- Cześć - powitał ją Edwin.
- Chodźmy do salonu. Tak jest przygotowana sztaluga - powiedziała. Po chwili byli już w salonie. Mary leżała na kanapie, a Edwin stał przed nią ze sztalugą malując.

Tak mijały godziny, aż zegar wybił godzinę 20:00.
- Ale się zmęczyłem - powiedział Edwin padając na kanape. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że Mary zasnęła.

- Hej! - powiedział potrząsając nią lekko.
- Wybacz... Trochę się zdrzemnęłam... - powiedziała ziewając.
- Nic się nie stało - odpoweidział mężczyzna.
- Mogę zobaczyć obraz? - zapytała.
- Jest jeszcze nie skończony... Może dokończymy kiedy indziej? - zapytał. Mary pokiwała głową.
- Wybacz, ale mam pytanie - powiedziała dziewczyna.
- Słucham...
- Ile ty masz lat? - zapytała. Edwin roześmiał się.
- 21 - odpowiedział.
- Czyli nie jesteś dużo starszy... - powiedziała Mary.

- Chyba powinienem już iść - powiedział.
- Wpadnij pojutrze o 18:00 dobrze? - zaproponowała. Edwin kiwnął głową.
- Oczywiście - powiedział. Mary odprowadziła go do drzwi.
- Dowidzenia - powiedział chłopak.
- Cześc... - pożegnała go Mary.
--------------------------------------------------------------
Ty czasem Amanda czytała książkę. Nagle spojrzała za okno, i zobaczyła radiowóz jadący w stronę domu Nicol.

- Tylko nie to... - pomyślała i wybiegła z pokoju.

Ostatnio edytowane przez ...Martini..... : 19.02.2005 - 17:28
  Odpowiedź z Cytatem