"W moim życiu skończyło się coś ważnego ,a teraz zacznie się najgorsze..."- zapisek z pamiętnika Meryl. Czuję się okropnie. Nie cieszy mnie fakt ,że moja skóra nie jest już biała, bo prawda o śmierci taty niszczy wszystko. Nie mogę cię patrzeć na mamę ,nie mogę o niej myśleć ,co powoduje ,że nie przestaje myśleć o moim ukochanym Mike'u.Postanowiłam się z nim spotkać i ostatecznie pożegnać, bo wiem ,że rodzinę opuszczę niedługo. Czuję to.

Mike przywitał mnie miłym całusem mówiącym:" Kocham Cię!". Uśmiechnęłam się serdecznie i poprosiłam żeby się rozgościł i takie tam. Nie mogłam wytrzymać...
Po moim policzku spłynęła dwie łzy.
-Och, kociu co się stało?- zapytał czule Mike.
-Mike ,my ,my.... To koniec.... -wydusiłam z siebie.
-Koniec czego? Chyba nie chcesz powiedzieć ,że... Że ze mną zrywasz... - powiedział stanowczo Mike.
-Nie,nie .... To znaczy... Ja ... Już niedługo opuszczę ten świat !!!! -wrzasnęłam ,co przerwało mojej "kochanej" mamie zajmowanie się Mimi.

-To już? Na początku ,że to co mówiłaś przez telefon ,o tym rozstaniu to dopiero za kilka lat...- szepnął- Ale przeżyjemy to... Ile mamy jeszcze czasu?
-Mike nie chcę tego przedłużać... Nie mogę znieść myśli ,że Cię już nigdy nie zobaczę.... -mówiałam ,łkając.
-Ale Meryl... - zaczął Mike chcąc mnie objąć ,ale pobiegłam do mojego pokoju ....
Zdesperowana ,zmęczona leniwo wstałam z łóżka i wróciłam do Mike.
-Rozumiem... -wydukał Mike i objął mnie- Rozumiem ,że to już koniec...

Lekko Go odepchnęłam i powiedziałam ciche:" Żegnaj Mike.... Wiedz ,że zawsze będę cię kochać .... " i odprowadziłam go do drzwi. Ba, nawet odprowadziłam Go do domu. Wracając odwiedziłam "Zakład Fryzjerski u Betty" by choć trochę poprawić sobie humor. KIedy wróciłam i zobaczyłam mamę paradującą w piżamie wrzasnęłam :
-To wszystko przez ciebie !!!

-Co???? O co ci chodzi ,Meryl ? - spytała głupio mama.
- O co ? O śmierć taty....
-Ale skąd... Skąd te informacje ?
-Kamera... Basen... Coś Ci to mówi?
-Cholerka (mama zawsze tak mówi) .... Jak ja mogłam to pominąć ?!
-Słucham ?!
-Kochanie ,ja się wytłumaczę....
-Nie !!!! Wystarczy mi twoja głupia ,przegrana mina !!!! -ponownie wrzasnęłam i wróciłam do swojego pokoju. Wtuliłam twarz w poduszkę i zaczęłam szlochać.... Dlaczego tak musi być ???? Dlaczego muszę zostawić miłość mojego życia??? Dlaczego mam taką matkę ???? Te pytania bardzo długo mnie nurtowały ,aż w końcu przebrałam się i poszłam spać...

Aż w końcu obudziłam się ,podczas gdy śnił mi się odpływający Mike mówiący :" Żegnaj na zawsze..."
-Niee!!!! -wrzasnęłam -Ach,to był tylko sen...
Popatrzyłam w lustro... Kim ja jestem ? Zadałam sobie to pytanie. Przyglądając się sobie bliżej zauważyłam kilka pryszczy ,więc przebrałam się i zaczęłam akcję anty-pryszcz ,która wyglądała mniej-więcej tak:

Ponieważ była dopiero czwarta nad ranem poszłam do salonu i obejrzałam sobie klip Jennifer Lopesim " Gdy mam doła", co doprowadziło mnie do tragicznego stanu psychicznego. Potem były głupie programy dla nastolatków ,którzy mają te najprostsze ,najłatwijesze problemy jak "Och, jak usunąć pryszcze?" albo "Ten brunet mi się tak podoba ,ale zupełnie nie wiem jak do Niego zagadać...". Gdybym ,ja miała takie problemy... Ba, chciałabym takie mieć. Ale niestety los zgotował mi inne problemy. Kończąc użalanie się nad sobą ,zajrzałam do kuchni. Mama przygotowywała śniadanie dla nas obu...

Zauważyła mnie i zaprosiła do stołu. Zniechęcona ,usiadłam i zaczęłam jeść.
-Meryl ,wiem ,że nie chcesz mnie słuchać ... -zaczęła mama.
-To po co w ogóle się do mnie odzywasz? - odpowiedziałam.
-Ale... Sama widzisz nie układa nam się ,a ty jesteś na tyle dorosła....
-Że muszę się zacząć szykować do wyprawy na Klistol ? Wiem o tym...
-Zacząć ? Eeee... Ale ty wyjeżdżasz już jutro.
Zatkało mnie. Już jutro ? Przecież jutro są urodziny mojej siostry- Mimi. Może zdążę przynajmniej na nią popatrzeć .... Podeszłam do jej kołyski... Ta zaczęła swoje :" Oooo...Edududud....Mememe!!!! Ryry....Lllll....". No tak przynajmniej umie wypowiedzieć moje imię. Pstryknęłam ją w nosek myśląc :" Już jutro się rozstaniemy.... Nie zobaczę twoich pierwszych kroczków , twojego pierwszego dobrze przeczytanego zdania , nie będę ci pożyczać kosmetyków i nie będę się wyśmiewać z twoich lalek". Niestety mała Mimi nie zrozumiała moich uczuć i głośno się zaśmiała. Weszłam do mojego pokoju ,rozejrzałam się... Było mi smutno. Poszłam na cmentarz ,do taty....

Przypomniałam sobie jego twarz, jego uścisiki ,całuski... Pogładziłam kamienną płytę ,a że zaczęło się ściemniać ,wróciłam do domu. W mgnieniu oka rzuciłam się walizkę na łóżko i spakowałam wszystkie ważne pamiątki. Zrobiłam szybko zdjęcie Mimi ,wrzuciłam kilka zdjęć mamy, taty i Mike'a. Moje szkolne ,złote myśli ,misia i takie pamiątki. Potem położyłam się spać. Następnego dnia ,zostałam obudzona przez mamę. Lekko uśmiechnęłam się ,a ona przytuliła mnie ,uraniając łzę. Pogodziłyśmy się ... Przynajmniej teraz... Mama kazała mi się przygotować do wyjazdu i pokazała Mimi. Była większa i sto razy słodsza !!!! Niestety mój pijazd już czekał. Wychodząc spojrzałam na mamę i Mimi ,która tłumaczyła jej co się ze mną stanie.

-Papa...-szepnęłam ,posyłając Mimi całuska i wsiadłam do pojazdu przypominającego maskę...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
W następnym odcinku :
-Co czeka Meryl na Klistolu?
-Kogo tam pozna?
-Jak poradzi sobie w dorosłym życiu ?
To i więcej w szóstym odcinku " Basen-miejsce zbrodni"
Czekam na komentarze moi mili

Mam nadzieję ,że się wam podoba