Macie i dajcie mi znów na jakiś czas spokój
-Mamo, ja nie chcia-aa-łam!- Lena wybuchła płaczem i zakryła twarz w dłoniach-
- Nie chciałaś? Ciekawe! Dowiedziałam się, że od początku planowałaś em.. z tym chłopakiem! Ale myślałam że jesteś wyjątkowo mądra aby pomyśleć jakie mogą być tego konskwencje!- powiedziała mama Leny i spoliczkowała ją. Lena pobiegła do swojego pokoju łkając głośno.
Harrison od początku wiedział co Lena planuje zrobić. Bał się powiedzieć tego mamie, bo Lena wysłałaby na jego komputer wirusa i była by zdolna chyba go zamordować. Mama Leny, Lindsay, dowiedziała się o niecnych planach Leny od ojca jej chłopaka.
Pokój Chestera.
- Tato, on jest... - zaniemówiłam.
- Eleanor, wiem, ale musisz go zaakceptować.- powiedział tata, wyjął Chestera z kojca i wystawił przed moją twarz. - Co w nim złego?-
Z odrazą spojrzałam na małego ufoludka. Był obrzydliwie zielony, miał ogromnem czarne oczy... (od autora: Nie wierzcie Komarenkowi kiedy on śpiewał "Jej piękne czarne oczy"

) Ohyda!
Dotknęłam jego skóry. Była normalna, trochę szorstka. Chwilę później wzięłam malucha na ręce i poszłam z nim do mojego pokoju. Przyklęknęłam na ziemi i wpatrzyłam się w niego, ale on.. On.. On zaczął płakać!
- Zaciekaw go czymś, Eleanor! - zawołał tata. " Zaciekawić go czymś. Ale czym?" pomyślałam.
Zeszłam na dół, a Chester wskazał telewizor najpierw głową, potem nogą, a na końcu ręką.
" Jasne! Telewizja! Że ja o tym wcześniej nie pomyślałam!"
Położyłam malucha na sofie w salonie, a on od razu zaciekawił się bajką o Romku Kromku. Odetchnęłam z ulgą.
" Tititititit - titi" zabrzęczała komórka która w tej chwili znajdowała się na biurku u mnie w pokoju. Poszłam do pokoju.
" Ech, to od Leny.. Czego ona znów chce ode mnie?" pomyślałam i odebrałam wiadomość.
W wiadomości było napisane " Jestem w ciąży. Lena. "
Zaczęły mi się trząść ręcę i poczułam, jak komórka wypada mi z rąk..
P.S Zdjęcia są troszkę gorszej jakości, wybaczcie. Będą lepsze, wierzcie mi :]