Odcinek 2
.... Gdy Zenek wysypał śmieci na wysypisku porozmawiał chwilę z Romaną, jego starą znajomą i odjechał.

Było już dość późno kobieta odczuła głód... Zaczęła chodzić po wysypisku szukając jedzenia. Po kilku minutach znalazła starą paczkę chipsów, zaczęła jeść.

Nagle z za rogu dało się słyszeć pisk opon samochodu, który właśnie skręcał w stronę wysypiska. Romana myślała, że to znowu jacyś gówniarze urządzają wyścigi dopóki z samochodu nie wysiadł ubrany w długi czarny frak starszy pan, a zaraz za nim wyglądająca jak żona mężczyzny kobieta... Romana poczuła wstyd... stoi ona bowiem w podartych, starych łachach, je przeterminowane chrupki. Kobieta schowała się za stare drzewa.
Nikt oprócz Zenka nie wie, że tu mieszkam, a to przecież może być jakaś inspekcja... co będzie jak mnie stąd wygonią, gdzie się podzieję – pomyślała

- To musi tu gdzieś być!!!!!!!!! Święta Neufryco ja za pięć minut mam spotkanie!!! Jeśli nie znajdę tej cholernej umowy to!!!!!!!!!!!!!
- Proszę pana niech pan się nie denerwuje, zaraz to znajdę przyrzekam... To mówiąc starsza kobieta przyklękła i zaczęła grzebać w górze śmieci.
Słysząc rozmowę nieznajomych Romana biła się z myślami... Chyba chodzi o ten papier, który znalazłam przy poszukiwaniu jedzenia w dzisiejszej dostawie śmieci... Wzięłam go sobie aby się przykryć w chłodniejsze dni. Mam go gdzieś tutaj... Pomóc mu czy nie, pewnie wyzwie mnie od benkartów i oskarży o kradzież. Nie, nie mogę...
- Asiu!!!! Za minutę stracę dorobek całej mojej rodziny!!!
Boże co mam robić... idę musze mu pomóc. – To mówiąc Romana zaczęła podążać
w kierunku nieznajomego mężczyzny.

- Przepraszam, bo ja ... ja ... – Romana zaczęła ze wstydem – czy tego pan szuka?
- Święty Krzysztofie tak!!! Dziękuję !!!
Proszę pana!!! To złodziejka pewnie chciała przejąć pańską masarnię!!! – krzyknęła towarzyszka mężczyzny. Romana rozpłakała się pobiegła w stronę swojej kanapy.
- Asiu!!! Gdyby nie ta pani już bym nie miał masarni!!! Wsiadaj do auta i zadzwoń do pana Eugeniusza powiedz, że się spóźnię.
- Dobrze – powiedziała zniechęcona Asia.
Proszę pani!!! Niech się pani nie przejmuję tą kobietą. – powiedział zadyszany hrabia.

Ucałował rękę nieznajomej i wbiegł do samochodu. Wynagrodzę to pani!!! – krzyknął odjeżdżając!!!
Romana cała we łzach uśmiechnęła się lekko, wyjęła swój „pamiętnik” zaczęła pisać.
Jestem taka szczęśliwa, a zarazem zawstydzona... Ten mężczyzna gdy stał obok mnie, pocałował mnie w rękę... Czułam dziwnie ukłucie w sercu... Teraz wiem, że dobrze zrobiłam...

Romana zaczerwieniła się, westchnęła cicho... Położyła się spać.
wybaczcie, że może krótkie troszkę ale mam mało czasu :\ szkoła i w ogóle .... ale już pracje nad kolejnym odcinkiem