Te stowarzyszenia to świetny pomysł. Na początku nie zabardzo mi się podobało występowanie w Simach bractw- wydaje mi się, że to takie amerykańskie (gdzieś jeszcze na świecie to wystęuje w takiej skali jak w USA?).
Simy z bractwa czasem idą "zwiedzać kampus"-przy włączonej wolnej woli same wychodzą poza parcelę, znikają na trochę a potem wracają. Do tej pory z tego wypadu przynosili pizzę a dzisiaj jednen przytachał jakiś worek i okazało się, że miał w nim fotel a inny przyniósł telewizor (ten mały) chodziaż mają w domu ten do zawieszenia na ścianie