Mnie oni nie denerwują. Przyjeżdżają, robią zdjęcia, odjeżdżają i nawet czasem nie zauważam, że u mnie byli. A tak w ogóle to miło wiedzieć, że jesteś zauważany, rozpoznawalny, popularny itd.

. W każdym razie wolę ich od fanatycznego wielbiciela, bo mi te wycieczki w niczym nie przeszkadzają.