Temat: Obcy ptak
View Single Post
stare 25.03.2005, 09:49   #1
Raija
 
Avatar Raija
 
Zarejestrowany: 18.02.2005
Skąd: Miasto Grodu Króla Kraka =p
Płeć: Kobieta
Postów: 49
Reputacja: 10
Domyślnie Obcy ptak

Obcy ptak

[SPIS TREŚCI
CZĘŚĆ I
CZĘŚĆ II
CZĘŚĆ III
CZĘŚĆ IV

CZĘŚĆ V
CZĘŚĆ VI- przedostatnia
CZĘŚĆ VII- ostatnia



Cisza…cisza przerywana jedynie odgłosom towarzyszącym uderzaniu kropel deszczu o podłoże i chlupotem kałuż, w które wpadało dwoje ludzi biegnących ścieżką leśną.

Na czerwono białej sukni pięknej, czarnowłosej kobiety pojawiało się coraz więcej błota. Zwierzęta uciekały przed nią w popłochu. Obracała się, co jakiś czas, aby spojrzeć czy nadal ktoś ją ściga. Widząc wysoką, odzianą w czerwony kombinezon postać starała się zmusić swoje nogi do szybszych ruchów. Deszcz utrudniał jej ucieczkę. Nie miała nic, aby się obronić…
Królestwo jej przodków zostało przejęte przez wojowników Stix…Nie chciała żyć w niewoli lub umrzeć w cierpieniach jak jej matka…pozostała jej tylko ucieczka.
Ingerid odwróciła się ponownie. Postać goniąca ją była coraz bliżej…

Mężczyzna wyciągnął z kieszeni niewielki, ostry sztylet. Księżyc oświetlił jego twarz. Pomarańczowa skora pokrywająca ją sprawiała wrażenie poparzonej i okaleczonej. W czerwonych oczach odbijały sie gwiazdy. Chciał za wszelka cenę dogonić Ingerid. Wolał nie wiedzieć, co go czeka, jeśli pozwoli uciec księżniczce Królestwa Nocy.
Przyśpieszył…Od kobiety dzieliło go kilkanaście metrów. Nie mógł jej stracić z oczu…

Ingerid zaczęło brakować tchu…Gdyby tylko mogła znów mieć swoją moc…Najwierniejszy sługa władcy Stixów nie mógłby jej powstrzymać przed ucieczką…ale jej moc odeszła razem z odejściem królestwa. Deszcz zaczął rozmywać jej obraz przed oczyma. Biegła na oślep nie zważając na korzenie wystające z ziemi i wilki grasujące nocą po lesie.

Nagle poczuła pod stopami strome zejście…
Wojownik zatrzymał się widząc upadek księżniczki…
Zaczęła toczyć się po zboczu…czuła bolesne wbijanie się kamieni w ramiona.
Podbiegł do krawędzi przepaści…patrzył jak kobieta coraz bardziej zbliżała się do jej dna…Zastanawiał się czy nie podążyć za nią, ale było już na tyle ciemno, że nie wiedział, co go może spotkać na dole i czy zbocze nie jest niebezpieczne.

Zdawał sobie też sprawę z tego, że zanim znajdzie inne zejście księżniczka albo zdąży uciec albo umrzeć. Lecz z drugiej strony cóż go czeka jak jego władca dowie się o niewykonaniu zadania. Usiadł pod drzewem i zaczął zastanawiać się nad planem. Postanowił zostać na noc w lesie i rano poszukać Ingerid. Będzie jasno i już nic ani nikt nie przeszkodzi mu w złapaniu jej…
Kobieta wylądowała na mokrej trawie. Jej ciemno-zielone oczy były zamknięte a usta rozchylone. Straciła przytomność…Księżyc był już w pełni, gwiazdy oświetlały polanę…


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam, że odcinek taki krótki ale w koncu to dopiero początek. Następny odcinek postaram sie dać jutro. co do zdjęcie, w którym Ingerid ztacz sie ze zbocza...wie, że ono nie wyszło dobrze. Zapraszam do czytania! (Komentowania również!)
__________________
Pewnego dnia uwierz we mnie...




W górach...^^

Ostatnio edytowane przez Raija : 22.04.2005 - 21:41
Raija jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.