Dobra jednak się wyrobiłam więc dam 2 odcinek. Odrazu pisze przepraszam za wszelakie błędy. Dobra to zaczynam.
Odcinek 2
- Co chcesz mi powiedzieć? - Odezwałą się płacząc.
- Więc już wiesz?
- Tak.
- Napewno nie wiesz wszystkiego.
- To co? Wiem, że babcia umarła. To mi wystarczy.
- Nie wiesz dlaczego umarła.
- To co? Nie chce tego wiedzieć. To co wiem wystarczy mi. - Powiedziawszy ostatnie zdanie uciekła do swojego przyjaciela krowo-kwiata. Jak była mała siedziała przy jego boku. Nigdy nikogo nie jadł. Jedynie dawał smaczne mleko dla dziewczynki. Po ucieczce Aurelii Hubert myślał sobie " Moja córka nie wie o wszystkim może to i dobrz. Prawda bywa czasem bolesna. Szczególnie jeśli ktoś bliski został zamordowan. To by mogło okazać się dla niej zbyt straszne."
- Pincuś- (Pincuś- tak Aurelia będąc dzieckiem nazywała krowo-kwiata i tak mu pozostało).- pamiętam jakby to było wczoraj. Babcia przyniosła mi małą roślinką, ciebie. Szybko rosłeś, a rodzice poddawali mnie twojej opiece. Nim się obejrzałam stałeś się dorosłym krowo-kwiatem. Moja babcia... - Tu przerwała, bo się strasznie rozpłakała.
- Chrrr. - Wydał Pincuś według Aurelii to znaczyło " Nie płacz i nie bój się ja cię zawsze obronie". Dziewczynka wiedziałła, że roślina jej nie zje.
- Zrobiło się ciemno musze iść. Może jutro przyjde. Pa! Pa!
- Chr! Chr! Chr! Chr! - To miało znaczyć " Nie zapomnij. Pa! Pa!
Aurelia przyszła do domu, a tu wielka afera.
- Henryku jak mogłeś?
- Co mogłem Heleno? - Tu Henryk uderzył Helene, która spadłą na ziemie.
- Dużo. Masz mi wszystko wytłumaczyć! - Była bliska łez. Otrzebała się i wstała. Aurelia dopiero teraz zauważyła, że jej mamie krew leciała z nosa i była cała posiniaczona, a obok taty leżała butelka i zbity dzbanek. Dziewczynka pomyślała " No tak tata musiał coś znowu pić." - Aurelio już wróciłaś, idź do swojego pokoju spać ja musze z tym panem porozmawiać.
- Ale...
- Aurelio proszę.
Dziewczynka poszła do swojego pokoju lecznie mogła zasnąć czy czas słychać było krzyki. Postanowiła wstać z łóżka i napisać w pamiętniku o dzisiejszych zdarzeniach. " Jutro powiem o wszystkim Filipowi."
" Ciągle krzyki, tłuczenie naczyń. Skończyłam pisać więc pójdę spać moze jak się obudze nie będzie tego hałasu."
NASTĘPNEGO DNIA
- Drum! Tum! Pora wstawać! Masz jeszcze dwie godziny do szkoły!
- Musze wyłączyć ten budzik. Nareszcie nic nie słychać żadnych krzyków.
Zaraz przecie dziś sobota. E tam idę na dół. Mamo! Mamusi! - Krzyczała lecz nikt nie odpowiadał. Poszła do kuchni. Nikogo tam nie było nawet śniadania. Przeszukałą wszystkie pokoje i nic. W ostatnim pokoju przypomniał jej się wczorajszy widok, bo to był ten sam pokój. " Posprzątam tu troche. " Po 20 minutach pokój zrobił się czysty. " Co ja tu miałam zrobić? A zadzwonić do Filipa."
- Filip jak myślisz gdzie mogą być moi rodzice? Martwie się o mamę wczoraj tak strasznie wyglądała.
- "Może w szpitalu? Filip musze porozmawiać z moim chłopakiem. - Powiedziała jego siostra. - To co teraz ja gadam. To moja siostra. Musze kończyć bo zaraz powie mamie, że zajmuje jej telefon osobisty choć to nie prawda. Posłuchaj. Mamo! Filip zajmuje mój telefon osobisty! Mówiłem. - Chłopak zaczął się śmiać.
- Dobrze to część.
- Cześć.
Aurelia poszła do pokoju. Usiadła na krzesło i zaczeła rozmyślać czy Filip miał racje. Nagle coś przebiegło. Odwróciła się, a tu krasnal ogrodowy. Chodzi jak żywy.
- Witam. Jestem Teofil.
- A ja Aurelia.
- Dlaczego jesteś smutna?
- Wczoraj moi rodzice się kłócili, a dziś nie wiem gdzie są. Boje się.
- Niczym się nie martw my ci pomożemy.
- Jak?
- Tego jeszcze nie wiem.
- Chwila. Czy ty powiedziałeś "my"? Jacy "my" skoro widzę tylko ciebię?
- Jeśli mi nie wierzysz zobacz przez okno.
Krasnal miała racje jest ich o wiele więcej.
- Ale...Ale....
Gdzie są rodzice dziewczynki?
Co zrobią krasnale?
To wszystko i jeszcze więcej w następnym odcinku.
C.D.N
I jak? Chyba o wiele dłuższy. Zauważyliście, że zdjęcia mają lepszą grafikę i są większe? Teraz jest chyba lepiej co? Przepraszam, że zdjęcie z krowo-kwiatem nie wygląda za łądnie, ale już nie wiedziałąm jak to zrobić. Jeszcze raz przepraszam za wszelakie błędy. Jak jakiś zobaczycie to napiszcie, a ja to poprawie.