View Single Post
stare 09.04.2005, 21:30   #6
Delicate
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odcinek 6 "Pożadana rywalizacja i wypadek"

Linde przemyślała wszystko. Już nie zależało jej na plotkach, czuła że te dziewczyny łączy naprawdę wielka miłość. Właśnie obmyślała plan, jakby je tu przeprosić. Tymczasem za oknami robiła się coraz ciemniej i ciemniej i tak samo ubywało czasu do jutrzejszego wieczoru- do konkursu. Przyszedł tak szybko, że Jessica ledwie zdążyła się przygotować. Barbara właśnie dzwoniła do jury, prosząc o późniejsze przybycie.

Każdy zajął się własnym czubkiem nosem, starając się wybrać jak najlepszy sposób na osiągnięcie pierwsze miejsca w jutrzejszym turnieju. Jedna na bierzni, druga ćwicząc przy telewizorze, jeszcze jedna powtarzała po raz setny ten sam układ. Wszystko może się wydawać Tobie- Czytelnikowi dziwne, ale te młode niewiasty stresowały się, że coś im nie wyjdzie. Tym bardziej, że nagrodą był wyjazd do Ameryki, na profesjonalne nauczanie wraz z Wadem Robsonem i występy ze słynnymi gwiazdami przez co najmniej rok. Tak więc niektóre z uczennic pani Barbary nie dopuszczały do myśli czegoś takiego jak poranne wylegiwanie się w łóżku, jak planowała to Ashlee i Linde. Z samego rana rzuciły się do wieży i znów trenowały. Nawet ich nauczycielka nie miała w planach niczego innego.

Ułożyła się przed telewizorem i ćwiczyła z Cindy Crawford. Była to jej jedyna kaseta z ćwiczeniami i mówiąc więcej, chowała ją przed swoimi podopiecznymi, gdyż odmawiała im tego rodzaju ćwiczeń. Wmawiała im, że są one mało efektowne, ale szczerze mówiąc zależało jej na świetnej formie, nawet lepszej niż ta, którą posiadała jej najlepsza uczennica Jessica. Tak więc robiła brzuszki i pompki unikając spojrzenia swojej córki lub innej, młodej dziewczyny.
***
Ashlee spokojnie wstała z łóżka i przeciągnęła się. Zaspana, jakimś cudem dowlokła się do kuchni, gdzie czekała na nią nie byle jaka niespodzianka.

-Ashlee, słuchaj tak mi głupio… - zaczęła szatynka.
-Linde, to nie Ty musisz mnie tu przepraszać.- odpowiedziała mulatka.
-Chodzi Ci o Maggie ? Ona jest naprawdę bardzo zagubiona, to moja wina !!!! Ona tylko mi to powiedziała, nie chcąc nowej ploty. Ja wszystko rozpowszechniłam.
-Nawet jeśli…. To już bez znaczenia. My i Jess mamy pewien plan, który ma wyjaśnić innym wszystko.
-Ale…
-Nic się nie martw ! Przeprosiny przyjęte !!!!
To mówiąc brunetka włączyła ekspres i uśmiechnęła się promiennie do swojej rozmówczyni. To spojrzała na nią ze zdziwieniem. Już chciała zmyślić, że ich planem jest coś okropnego, żenującego, lecz powstrzymywało ją sumienie. Odeszła, dalej zastanawiając się nad tajemnym sekretem dziewczyn. Na samej górze, w pokoju był wielki harmider. Otóż, Meg przypomniała sobie o swoim wielkim talencie muzycznym i perkusji, którą trzymała w piwnicy. Dumna, usiadła na małym stołeczku i zaczęła grać.

Każdy dźwięk talerza lub bębenka, wyzwalał uśmiech na jej ślicznej i delikatnej twarzyczce. Była taka zadowolona i wzruszona. Przypomniał jej się ukochany Derek, z którym siedziała w jednej ławce. O tak, ten licealista. Ten przystojny blondyn o błękitnych oczach. Jego spojrzenie sprawiało, że po ciele dziewczyny przechodziły ciarki. Chciała żeby teraz było obok i znów ukazał swoje piękne, białe zęby. Żeby jak zwykle, całkiem wyluzowany, okrył ja swoją kurtką i wyjaśnił, że to inni są nienormalni i nie mają racji, a nie ona. Żeby pokiwał głową i pokazał ten swój cudownie ukształtowany kciuk. Westchnęła i z pasją walnęła w bęben. Przygotowania zdawały się nieskończone. Aż w końcu…
Na podwyższeniu stanęła Barbara i wygłosiła swoją (niezwykle nudną, ale też wyczerpującą) przemowę i zaprosiła na scenę Ashlee. Była pierwsza. Ubrana w dość skąpą, czarną sukienkę stanęła przed grupką staruszków. Co to ma być ?! Takie jury ? Uśmiechnęła się i zaprosiła do siebie Jessicę. To był ich czas. Przeprosiły lożę i pocałowały się.

Ten akt miłości wywołał nie lada zachwyt, ale też oburzenie. Przecież homoseksualizm nie jest taki … Hym, popularny !!! Takie myśli zaprzątały tęgie umysły oceniających. Następnie Chuda, brązowowłosa postać odeszła, a z głośników wydobyła się głośna muzyka. Wszyscy byli zdumieni. Mulatka zaczęła kręcić biodrami, uśmiechając się przekonywująco. Chciała wyodrębnić każdy mięsień, każdy ruch. Nikt nie zdołał pominąć choć jednego kroku. Tak, to była zdecydowanie dobra zawodniczka. Nie zmarnowała swojego czasu na przygotowania. Po chwili zaczęła robić różne wygibasy na miarę Madonny na teledysku „Me Against To Music” wraz z Britney Spears. Każdy był zachwycony, bił brawa.

Dziewczyna jeszcze raz puściła oczko do jednego ze staruszków i zeszła ze sceny.
Usiadła na fotelu i wpatrywała się we wchodzącą właśnie na scenę Meg. Widać było, że dobrze się nauczyła. Jednak jej ruchy nie były już takie płynne. Tańczyła sztucznie. Nie była taka giętka i przekonywująca. Starała się nadrobić obcisłym body, jednak nic to nie dało. Od razu była przegrana. Ze smutkiem zeszła ze sceny i zajęła miejsce koło Barbary. Kolejna miała być Jessica. Jej taniec miał być inny. Wolny, ale bez partnera. Ścisnęła oba kciuki i weszła na scenę. Było jej słabo, zabolała ją głowa. Upadła.

Pierwsza zainterweniowała jej nauczycielka. Podeszła i przypomniała sobie ich pierwszą rozmowę…
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sorry, za tą chmurkę nad głową Jess, ale nie miałam czasu i tak na szybciora te zdjęcia robiłam. No i jak ? Oceniajcie, koffani !!!!!
  Odpowiedź z Cytatem