Alba Calvoni odcinek 2-
Siła dziecka
Tego ranka Alba obudziła się już w swoim łóżku, kiedy promienie słońca przebijając się przez żaluzje padły na jej twarz. Nagle zadzwonił telefon, a kobieta ospale wstając z łóżka podeszła i podniosła słuchawkę:
(ziewając powiedziała) – Tak słuuuucham?-
- Dzień dobry. Ja dzwonię do pani, aby powiadomić panią o stanie zdrowia pani męża....- odpowiedział znajomy już głos Albie recepcjonisty ze szpitala.
- Coś się stało? – zapytała
- Wręcz przeciwnie... pani mąż odzyskał przytomność i jest już lepiej –
- Aha... rozumiem – Alba nie czuła w tym momencie żadnego zadowolenia... zaniepokojona brakiem emocji powiedziała mężczyźnie...
- eee... no to ja może przyjadę do szpitala? –
- Lekarze nie mają nic przeciwko temu, ale nie wolno przemęczać pana Calvoni –
- Tak, tak oczywiście, rozumiem. Ja niedługo będę – odpowiedziała i odłożyła słuchawkę.
Kobieta czuła, że coś jest nie tak. Kiedy dowiedziała się, o poprawie stanu zdrowia Emona, nie drgnęło w niej nic... nie poczuła żadnego zadowolenia, pocieszenia, odejścia udręki. Wiedziała, że nie kocha go tak bardzo jak myślała. Ale cóż ma teraz zrobić? Przecież nie zostawi go w takim stanie, nie powie mu żegnaj, teraz przekonałam się, że Cię nie kocham. Czuła się jak wtedy, kiedy miała 7 lat i poszła pierwszy raz do szkoły. Była zagubiona i zdezorientowana. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Dziewczyna założyła szlafrok i otworzyła. W drzwiach stał Antoś z tabliczką czekolady.
- Dzień dobry Antosiu – przywitała go matczynym głosem Alba
- Dzień dobry. Przyszedłem do Ciebie, bo dawno się nie widzieliśmy. Przyniosłem Ci czekoladę. Myślę, że Ci będzie smakować.. ja ją uwielbiam – uśmiechnął się chłopiec
- Proszę wejdź Antosiu. Dziękuję za czekoladę. Tak ja też ją lubię... mhm nie ma jak to bakalie w czekoladzie. Przepraszam, że nie odwiedziłam Cię, ale zaszły pewne komplikacje w moim życiu. Emon... pamiętasz? Opowiadałam Ci o nim –
- A tak wspominałaś coś... Twój mąż? –
- Tak. Leży teraz w szpitalu i niedługo będę do niego jechała, ale teraz jeszcze zjem śniadanie i ubiorę się. Masz ochotę na kanapki z szynką? –
- To straszne. Mam nadzieję, że z tego wyjdzie. Nie chciałbym, żebyś przez jego śmierć, wypluć to słowo, płakała, a na kanapki chętnie się skuszę –
Alba zaprosiła małego przyjaciela do stołu i wzięła się za przygotowywanie posiłku. Położyła 2 miski na stole i dosiadła się do chłopca. Zaczęli rozmawiać ze sobą na temat pogody. Dzisiejszy dzień był słoneczny i ciepły. Alba tak bardzo chciałaby cofnąć się do dzieciństwa i biegać po kwiecistych łąkach. Wiedziała, że zmarnowała sobie życie biorąc ślub z mężczyzną, który ją bił i maltretował. Myślała już nad wizytą u psychologa, który może by jej pomógł, przynajmniej wyrzuciła by z siebie to co ją dręczy...
- Nad czym myślisz? –zapytał młodzieniec
- A tak sobie dumam nad życiem. To chyba jeszcze za trudne na Twoją głowę – odpowiedziała z uśmiechem na twarzy kobieta
- Czy za trudne to nie wiem. Moje ciocie powiedziały, że jak na swój wiek jestem bardzo rozumnym i szybko uczącym się dzieckiem – poważnym głosem powiedział Antoś
- No tak właśnie zauważyłam u Ciebie pewne „inności” niż u przeciętnego dziecka, Ty mój mały urwisie –
- No mam nadzieję, że smakowało Ci śniadanie – powiedziała
- Oczywiście! Dawno nie jadłem czegoś tak pysznego – powiedział chłopiec patrząc na tabliczkę czekolady
- Aha.. zapomniałabym... masz ochotę zapewne na czekoladę prawda? – zapytała z lekką ironią w głosie Alba
- A no nie zaszkodziło by mi poczęstowanie się tak pyszną czekoladą – odpowiedział
- Hahaha... już Cię częstuję – to mówiąc Alba otworzyła czekoladę
- Mmmm.. cudowne –
- Tak.. pyszna. Dziękuję Ci Antosiu –
- Ty tutaj sobie posiedź a ja pójdę się wykąpać i ubrać. Zgoda? –
- Zgoda –
Alba wstała z krzesełka i poszła do łazienki. Cały czas myślała o Emonie. Co zrobi kiedy spojrzy mu w oczy?
Bez namysłu weszła do gorącej wody, parząc sobie stopy. Natychmiast wyskoczyła z wanny i krzyknęła z bólu. Po raz drugi przygotowała kąpiel i wykąpała się. Z powodu dużych upałów założyła lekki strój i weszła do kuchni.
- A gdzie się podziały talerze do zmycia? – zapytała
- A leżą już na suszarce – odpowiedział Antoś
- Pozmywałeś? Dziękuję! Oj jesteś kochany! –
- Nie ma za co. Lubię pomagać. Alba... mam do Ciebie pytanie. Czy mógłbym jechać z Tobą do szpitala? –
- Wiesz ... trochę się boję. W szpitalu są sami chorzy ludzie. Możesz zobaczyć coś co może Tobą wstrząsnąć –
- No ale ja tak ładnie proszę. Obiecuję, że nie będę krzyczał –
- No dobrze. Możesz jechać –
Ucieszony chłopiec skakał z radości. Pierwszy raz pojedzie do miasta, i w końcu pozna Emona. Tego człowieka, który był tak okropny dla jego najlepszej przyjaciółki. Mimo to jego młode serce przebaczało mu wszystkie krzywdy, które jej wyrządził. Wiedział, że przecież to nie on, a jego podświadomość krzywdziła kobietę.
Po godzinie znaleźli się już w szpitalu. Antoś złapał za rękę Albę, żeby się nie zgubić. Widział tych wszystkich chorych ludzi, którzy leżeli w poszczególnych salach i cierpieli. Chłopiec tak bardzo im współczuł… Podeszli do recepcji. Alba powitała znajomego jej już mężczyznę, recepcjonistę szpitala. Weszli do sali Emona. Chory słysząc kroki obrócił głowę w stronę drzwi. Zobaczył jego żonę i poczuł złość. Znowu obwiniał ją za to co się stało, za to, że go nie przypilnowała. Z trudem powiedział do niej kilka słów
- To Twoja wina ruda małpo! –
- Jak.. jak.. jak to moja wina? Przecież nie ja Cię pobiłam, to nie ja podstawiłam Ci nogę, żebyś się przewrócił.. to nie ja... – pochlipując powiedziała Alba
Poprosiła Antosia, aby na chwilę wyszedł z sali. Teraz czuła, że jest w niej coś, co karze jej zabić Emona. Czuła grozę i złość. Wzięła poduszkę i zaczęła dusić męża. Nagle do sali wbiegł przestraszony Antoś, który odciągnął Albę i przemówił jej do rozsądku.
- Co robisz?! Chcesz się upodobnić do niego? – krzyczał
Alba tylko cicho płakała. Znowu wróciło jej uczucie zagubienia.
-----------------------------------------------------------------------------------------
1. Co się dalej wydarzy z Emonem?
2. Czy Alba pozna kogoś nowego, kto stanie się dla niej wszystkim?
3. Czy Antoś będzie zadowolony ze wszystkich zmian?
Jeśli chcecie się dowiedzieć... oczywiście czytajcie kolejne odcinki