View Single Post
stare 04.05.2005, 20:05   #38
Khaterine
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odcinek 4

Już jest nowy odcinek. Mam nadzieję, że wam sięspodoba. Wiele osób pisze, że za szybka akcja, teraz skoczymy o rok. Ale! Nic więcej nie powiem.


Zemsta Bladej Róży

Odcinek 4

Następnego dnia Roza wstała pełna energii. Wyszła z sypialni, aby zrobić śniadanie dla siebie i Raptsa, w końcu była jego asystentką, gdy zobaczyła leżące na podłodze blade róże.

Pomyślała, że to może Rapts przyniósł je dla niej. Poszła do kuchni i wstawiła je do wazonu. Zrobiła śniadanie, gdy do kuchni wszedł Rapts. Rzuciła mu się na szyję.
-Dziękuje. Są piękne.
-Co?
-Te róże. Teraz chodź jeść. Zrobiłam przepyszne śniadanie.
„Jakie róże? Te w dzbanku? Ale to nie ja je przyniosłem.” Myślał Rapts.
-Są naprawdę piękne. – Roza nadal zachwycała się nad prezentem Raptsa.
-Kotku, ale to nie ja ci je dałem.
-A kto?
-Nie wiem...
Nagle zrobiło się cicho.

Po roku

-Patrz, jaka ona piękna.
Roza i Rapts stali w pokoju dziecinnym. Tydzień temu na świat przyszła ich córka Palea, a dziesięć miesięcy wcześniej wzięli ślub.

Od tamtego wydarzenia z różami nikt nie zakłócał ich spokoju. Wiedli beztroskie życie. Nie musieli się niczym przejmować. Praca szła im dobrze. Zatrudnili w końcu sprzątaczkę i ogrodnika, a po pewnym czasie po ich domu chodził też kamerdyner. Byli szczęśliwi.
Pewnego dnia Roza poszła po rachunek, ale znalazła też list. Nie bardzo wiedziała, kto mógł do niej napisać.

Przeczytała:
Droga Rozo,
cieszymy się twoim szczęściem, wiemy o twoim zamążpójściu i tym, że urodziłaś dziecko. Wiemy, co teraz czujesz – szczęście i radość. Uczucia bardzo dobre, ale niestety musimy cię ostrzec. Jeżeli chcesz przeżyć to wynieś się z tego domu, ale bez córki. Jednak możesz chcieć ocalić swoją córkę. Wyślij ją do krewnych lub znajomych (królika ). Wtedy tylko ją ocalisz. Inaczej zginiecie wszyscy.
Twoje przyjaciółki, Siostry

-Co to za żarty? Bardzo nieprzyjemne.
Podeszła do kosza i wyrzuciła list.

-Naprawdę głupi żart.
Próbowała udawać pewną, ale mimo wszystko trochę się przestraszyła. Przypomniała sobie zdarzenia sprzed roku. „Czyżby to były One?” myślała. Nie zamierzała nic mówić swojemu mężowi, Raptsowi. Jednak poszła do niego do pracowni, pod pretekstem poczytania książki.

-Cześć kotku.
-O, cześć – Rapts był strasznie zajęty swoim wywarem. Pracował właśnie nad nową substancją. Nie wiedział jeszcze, co ona ma dawać. No, ale może dostanie za to większe pieniądze – Zaraz porozmawiamy. Tylko to dokończę.
-Dobrze. Ja też coś porobię na tym twoim sprzęcie.

-Może ja też coś ci pomogę?
Uśmiechnęła się.
Po pewnym czasie...
-Już skończyłem. I tak nic z tego znowu nie wyszło. Chodź, usiądziemy. Muszę ci coś pokazać.
Usiedli.

Rapts wyjął z kieszeni list.
-Ty też dostałeś TEN list?

******

Mam nadzieję, że się podoba.

Już niedługo odcinek 5

Ostatnio edytowane przez Khaterine : 16.05.2005 - 19:36
  Odpowiedź z Cytatem