- Córciu wstawaj!!, już późno- usłyszała głos mamy
- Mamo! Jeszcze minutkę proszę! – odpowiedziała zasuwając kołdrę na głowę dziewczyna
- Dosyć leniuchowania! Spóźnisz się na rozpoczęcie pierwszego dnia studiów, a jeszcze trzeba śniadanie zjeść- powiedziała denerwując się mama
- Dobrze już dobrze!! Idę ...
Judy poszła do łazienki umalowała się w pastelowe kolory jak co dzień, i ubrała się w niebieską bluzkę i czarne spodnie.
- Pięknie wyglądasz idź się pokaż tacie- powiedziała z uśmiechem na twarzy mama
- Dziekuje ci, ale sama powiedziałaś, że musze się spieszyć. Co jest na śniadanie mamciu???
- No tak powiedziałam rzeczywiście, ale tak się cieszę, ze moja córka idzie na studia, a na śniadanie twoje ulubione zapiekani
- Oh!!! Pychota dzięki mamo- odpowiedziała dziewczyna całując mamę w policzek. Usiadła i zaczęła jeść
- Dobrze jedz szybko, tata zaraz wróci z dworu a ja idę zobaczyć do twojej siostry
Po śniadaniu Judy wyszła do ogrodu pożegnać się i podlać swoje ukochane róże.
Judy uwielbiała róże przypominały jej babcię, którą tak kochała. Po drodze myślała, co ją czeka w nowym otoczeniu, czy znajdzie jakąś bratnią duszę, czy wykładowcy nie będą zbyt ostrzy....
- Judy chodź już! – odezwał się głos taty
- Już idę tato, tylko komórkę wezmę
- Pa mamo będę bardzo tęsknić
- Do zobaczenia będe bardzo tęskniła za tobą- powiedziawszy to mama przytuliła mocno córkę
- Pa.., mamo będzie mi smutno..
Judy wsiadła do samochodu.
Wyruszyli w długą podróż, dziewczyna podziwiała widoki zza okna, jak obraz domu się oddala.. patrzała i podziwiała jak mijałą znajome krajobrazy, mijali szkołę,domy ... aż w końcu Judy usnęła.
- Kochanie obudź się
- Co, gdzie jak?? Już jesteśmy?? – powiedziała zaspanym głosem Judy
- Tak!! Jesteśmy na miejscu oto akademik “BilMore”
- Jejciu przyjemnie tu nawet

- Do zobaczenie córciu, będę tęsknił
- Żegnaj tato! – dziewczyna żegnała ojca, a w oku zakręciła się jej łza...
Judy wzięła swoje torby i ruszyła w stronę wielkiego akademika.... Weszła po schodach, otworzyła wielkie szklane drzwi i ujżała pięknie ozdobiony hol. Rozejżała się dookoła, nagle jej wzrok zatrzymał się na drewnianym biurku, za którym siedziała starsza pani.
- dzień dobry mam na imię Judy przyjechałam tu studiować
- Witaj moje dziecko, mam na imię Nadine i jestem tutaj dyrektorką , obejrzyj sobie akademik i wybierz swój pokój, w którym chcesz zamieszkać- odpowiedziała starsza kobieta wstając z krzesła
- Dziękuje pani – Judy odpowiedziała z lekkim zdenerwowanim
- Przebywam tutaj tylko w soboty, a na co dzień będzie się wami opiekowała panna Mary tutejsza kucharka- powiedziała z uśmiechem Nadine
- Bardzo pani dziękuje, a teraz pójdę się rozpakować jeśli już pani nie jestem potrzebna
- Ależ oczywiście przepraszam, że cię trochę zatrzymałam, idź się rozpakuj i zapoznaj z tutejszymi studentami i mów mi po prostu Nadine
- Dobrze Nadine.
Po rozmowie dziewczyna udała się w głąb holu i zajęła pierwszy lepszy pokój po prawej.
- skromnie, ale ładnie tutaj- pomyślała sobie..
C.D.N
- Jak Judy poradzi sobie w nowym życiu akademickim???
- Czy zostanie dobrze przyjęta przez rówieśników??
Tego dowiecie się w następnych odcinkach. ZAPRASZAM!!! Do komentowania =)