15.05.2005, 14:05
|
#6
|
Guest
|
Odcinek 7
Odcinek 7
Sobotni poranek, trzeci dzień cichych dni. Ciekawe jak długo ona ma zamiar jeszcze milczeć? Zupełnie mnie to nie obchodzi. Dla mnie liczyła się dzisiejsza impra. Zeszłam na dół kilka minut po ósmej i w samotności zjadłam śniadanie. Słońce powoli wschodziło nad widnokręgiem, nie było widać żadnej chmurki, jedynie błękitne niebo. Przez otwarte okno swobodnie wlatywał ciepły zapach kwiatów. Czyż taka pogoda nie jest idealna na balowanie? Ponownie udałam się do pokoju, otworzyłam szafę w poszukiwaniu ciekawych ciuchów i wyciągnęłam spod stosu ładną, czarną bluzkę. Do Olki wychodziłam koło 12, miałam jeszcze 3 godziny czasu, ale jak je wykorzystać, to nie miałam żadnego pomysłu. Usiadłam przed kompem i weszłam na czata. Był Jacek oraz jak się łatwo domyślić - Natalia. Zdziwiło mnie, że do mnie napisał, przecież ma z kim gadać. Szkoda, że to nie był Marek..

Szybko się wyłączyłam, bowiem nie miałam o czym plotkować z mym sąsiadem i uruchomiłam grę, która pochłonęła resztę mego wolnego czasu. Następnie ubrałam się i wyszłam z domu zostawiając kartkę z informacją, że wrócę nad ranem. Miałam uprzedzić przed kolejnym powrotem o późnej porze? Uprzedziłam, zero stresów.
Na powitanie przyszedł mi Karol. Byłam nieco zaskoczona, Karol nigdy ze mną nie rozmawiał na dość osobiste tematy, a tu proszę. Jednak pochlebia mi to, czuję się ważna. Następnie pojawiła się Olka i weszliśmy do dużego domu. Wszędzie było schludnie i czysto. Nawet w sypialni panował idealny porządek. Z pokoju obok wyszła mama rodzeństwa i podała nam smaczny obiad, który zjedliśmy we trójkę. Jacka na szczęście w domu nie było. Przebywał w domu Natalii. Rozmowa przebiegała spokojnie bez żadnych nieporozumień, jak to nie zawsze było w przypadku Olki i Karola. Po zmyciu naczyń udaliśmy się do ogrodu i rozpoczęliśmy wielkie przygotowania. Muzyka grająca w salonie pobudzała nas do życia, jednak jeszcze nie nadeszła właściwa pora by całkowicie się zrelaksować. Przy dekorowaniu drzwi kątem oka mogłam dostrzec pożądliwy wzrok Karola. Tylko czemu on mi się tak uważnie przyglądał? Chyba się tego nigdy nie dowiem.

Mijały godziny i słońce powoli szło spać. Na niebie widać już było pierwsze gwiazdy, co przypomniało mi moje dzieciństwo – noce w namiocie i obserwacje pięknego nieba. I ojca, który w tym wszystkim mi przewodził.. Niestety, nie mogłam dłużej rozmyślać, bowiem przyszli pierwsi goście. Muzyka zrobiła się głośna, alkohol lał się strumieniami, a woda w jacuzzi swym ciepłem rozgrzewała wszystkich drętwiaków. Z dali widziałam Jacka i Natalię. O czymś rozmawiali i dziwnie zerkali w mym kierunku. Czyżbym źle umalowała oczy? Marek wybawił mnie z opresji, poszliśmy potańczyć po czym wypiliśmy kieliszek wódki. W głowie poczułam lekki szum – jak ja kocham to uczucie. Chwila zapomnienia i już świat wydaje się piękniejszy! Ludzi robiło się coraz więcej; miałam wrażenie, że całe miasto przyszło do domu Olki. Wzięłam kolejnego drinka.
- Nie pij już więcej – odparł chłodno Marek.
- Czemu? – zapytałam z lekkim zdziwieniem.
- Jesteś pijana – powiedział obrażonym tonem.
- Nie jestem – krzywo spojrzałam na chłopaka, po czym od niego odeszłam.
Podeszłam do Karola i zaczęłam z nim rozmowę. Zrobił się aż zanadto miły. Pewne było, że ma w tym swoje cele. Podał mi kolejnego już dzisiaj drinka.

Po niedługim czasie mój wzrok widział niewyraźne obrazy. Wszystko przed oczyma ulegało rozmyciu - wiedziałam, że to wina alkoholu. Jednak mi się to podobało. Rozejrzałam się i spostrzegłam niedaleko jacuzzi Olkę i Marka. Śmiali się. Obok była także wesoła para Jacka i Natalii. Oni to dopiero mieli ciekawe tematy do rozmów. Nie przestawali się chichotać.
„Śmieją się ze mnie? Nie pozwolę, by ktokolwiek się ze mnie naśmiewał. Jeszcze im wszystkim pokażę!”. Wtem moje myśli się rozpłynęły. Poczułam na sobie czyjąś dłoń i upadłam na ziemię. Urwał mi się film. Muzyka grała dalej, a ludzie dookoła mnie tańczyli jeszcze do białego rana. Nikt nie zwracał na mnie uwagi. Nikt. Leżałam samotnie na zielonej trawie spoglądając na migoczące punkty nade mną. Podniosłam lekko rękę, by powstać, ale moje oczy raptownie się zamknęły. Miałam dziwny sen. Ktoś mnie niósł do sypialni.
Obudziłam się wczesnym rankiem. Nie chciało mi się powstać spod tej miłej pierzyny. Jednak nie wiedziałam, co się ze mną stało. Głowa bolała mnie jak nigdy w życiu, miałam mętlik, nadal nie byłam w pełni przytomna. Nigdy więcej alkoholu! Przekręciłam się na bok i ujrzałam kogoś, kogo zupełnie bym się nie spodziewała. Cicho jęknęłam i wyszłam z łóżka.

Wzięłam swoje ubrania i udałam się w kierunku wyjścia. Zamykając drzwi jeszcze raz spojrzałam na rozebranego mężczyznę, nie mogłam pojąć dlaczego właśnie on. Wtem me oczy nieoczekiwanie zwróciły się w stronę schodów. Łatwo zgadnąć kto patrzył na dziewczynę wychodzącą z sypialni. Szybko wybiegłam narzucając na siebie bluzkę oraz spodnie i z płaczem udałam się do domu, do swojego przytulnego, bezpiecznego pokoju. Złapałam poduszkę i przytuliłam się do niej najmocniej, jak tylko umiałam. Nie byłam już dziewczyną. Stałam się kobietą. Za sprawą tego.. Stało się. Alkohol pozwolił by mnie zgwałcił. I to z mojej winy.
______________________________________
Z kim spała Aneta?
Co się stanie z Jackiem?
Co postanowi mama bohaterki?
|
|
|