Dobra ktoś się zlitował.
Wstawiam kolejny odcinek. Ale to i tak będzie nudne. Trochę
Zemsta Bladej Róży
Odcinek 6

-Dzień dobry! Witam szanownych sąsiadów. Przyszedłem się z sąsiadami przywitać. Mam nadzieję, że to sąsiadom nie przeszkodzi. – Nieznajomy mężczyzna z córką przyszedł do nich gdy rozmawiali w ogrodzie.
-Dzień dobry. Sąsiadom nie będzie przeszkadzało. Palea chodź tu pobaw się z nową koleżanką. – Nowy sąsiad bardzo rozśmieszył Raptsa, ale Rozę zaciekawił. Był taki przystojny...
Palea przybiegła i poszła bawić się z Kasandrą. Nagle sąsiad wręczył Rozie kwiatki.
-Och, dziękuję.
-Ja was przeproszę. Muszę sprawdzić nową recepturę. Roza porozmawiaj z panem.
-Dobrze.
Rapts poszedł posiedzieć przy swojej aparaturze. Zaczęło się ściemniać „Co oni tam tyle robią. Pewnie ten gostek zanudza ją na śmierci, idę jej pomóc”.
Gdy Rapts wszedł do ogrodu zobaczył...

...Rozę i sąsiada całujących się na jego oczach.
Podszedł do niego i po prostu mu przywalił.

-Nie! Zostaw go – Roza próbowała ratować sąsiada.
-Co? Ty go całowałaś!
-Nie! To wiatr mnie popchnął.
-Jasne. Dzisiaj śpię na kanapie.

-Kochanie mogę dzisiaj spać u ciebie?-spytał Rapts córkę.
-Tak. A co się stało? Pokłóciłeś się z mamą?
-Tak.
-Co się stało?
-Ta puszczalska całowała się z naszym sąsiadem.
-Nie nazywaj jej tak!!!
Rano...
-Kochanie? – Roza postanowiła przeprosić męża za to co zrobiła.
-Co?
-Przepraszam. Zachowałam się jak idiotka.
-Amerykę odkryłaś.
-Jakoś tak wyszło. Rozmawialiśmy i on nagle do mnie podszedł i zaczął mnie całować.
-No już dobrze. W końcu to samo kiedyś zrobiłem...

...i zrobię jeszcze raz.
-Co?
Rapts złapał swoją żonę i zaczął ją całować.

-Kochanie!
-Tak?
-Jesteś naprawdę słodki.
Zobaczmy co się dzieje w schowku, którego nikt nawet nie próbował otworzyć.

-O, rany! Co za beznadziejne miejsce. Musimy to pośpieszyć. Nie będziemy tu mieszkać! Tu nawet żadnych mebli nie ma!!! – jęczała Sorrow (blondynka)
- Nie jęcz, wiesz przecież, że Lord kazał nam czekać. Powiedział, że nie wszystko musi być tak jak w klątwie. – uspokajała ją Despair (czarna).
- Lord naszym panem i władcą – krzyknęła Grief (ruda).
************************************************** ****
Mam nadzieję, że się podoba