View Single Post
stare 06.06.2005, 19:21   #9
GreenGirl
 
Avatar GreenGirl
 
Zarejestrowany: 11.02.2005
Wiek: 33
Płeć: Kobieta
Postów: 112
Reputacja: 10
Domyślnie Odcinek 9 (ostatni)

ODCINEK 9 (OSTATNI)


- Panie doktorze! – z sali operacyjnej dobiegał głos pielęgniarki.
- Przepraszam państwa na chwilę.
Z Sali operacyjnej słychać było rozmowę pielęgniarki z lekarzem.
- Ale to niemożliwe – powiedział.
- Jednak jest to możliwe… - odpowiedziała pielęgniarka.

Doktor wybiegł z sali i powiedział:
- Mam dla państwa radosną nowinę!
- Monika żyje? – zapytała z nadzieją w głosie Anna.
- Niestety nie… ale… Monika była w 6 miesiącu ciąży i dziecko przeżyło!
- Jak to była w ciąży? Przecież nawet nie przytyła! – powiedział zdumiony Krzysztof.
- Tak to czasem bywa, że nic nie widać, a jednak jest… - tłumaczył lekarz.
- To znaczy, że jesteśmy dziadkami?
- Tak. Dziecko pozostanie przez pewien czas w szpitalu, ponieważ jest wcześniakiem.
Lekarz wszedł z powrotem do sali operacyjnej.
- To niemożliwe… - powiedział Krzysztof.
- A jednak… Nasza córka pozostawiła po sobie ślad na tej Ziemi.
Doktor przyniósł niemowlę.
- Oto państwa wnuczka.

Anna wzięła wnuczkę na ręce.
- Kochanie, spójrz, czyż nie jest uderzająco podobna do Nick’a?
- Rzeczywiście… Monika spotykała się z nim od pewnego czasu… - odpowiedział Krzysztof.
- To na pewno jego córka!
Lekarz spojrzał się na Annę i Krzysztofa.
- Chodzi państwu o Nick’a Bitter?
- Tak…
- Obawiam się, że mam dla państwa złe wieści… To właśnie on potrącił Monikę…
- O mój Boże! Wszystko jest takie pogmatwane… w jednej chwili straciliśmy córkę, a za razem matkę naszej wnuczki… Później okazuje się, że ojciec dziecka potrącił Monikę! Moją kochaną Monikę! – Anna wpadła w szał.
- Skarbie, uspokój się. Mi także jest bardzo smutno, smutno to mało powiedziane… Nienawiść do niego nie przywróci życia naszej córce. Myślę, że powinniśmy się z nim spotkać i na spokojnie porozmawiać.
- Tak, masz rację… Nasza wnuczka straciła matkę… Niech ma chociaż ojca… Boże, co ja w ogóle mówię?! Przed chwilą umarła moja jedyna córka!

Załamany Nick siedział w więziennej celi. Mimo wielkiego smutku i żalu do samego siebie, nie potrafił uronić ani jednej łzy.
- Masz szczęście smarkaczu! – krzyknęła policjantka – wychodzisz z kicia. Gdyby top było zależne ode mnie to siedziałbyś tu do końca swoich dni.
- Ale jak to? Co się stało? – Nick był zszokowany.
- Po pierwsze: aż wstyd się przyznać, że policja jest tak skorumpowana, ale twój bogaty ojciec zapłacił sporą łapówkę. Sprawa nie wyjdzie w ogóle na jaw i nie zostaniesz ukarany. Po drugie: rodzice Moniki poparli twojego ojca. Boże, co się z tymi ludźmi dzieje!
- Jak to poparli?
- Nie rozumiesz?! Wybaczyli ci! Dziękuj im za to! Zaraz będziesz miał okazję z nimi porozmawiać.

Policjantka wyprowadziła Nick’a z celi. Chłopak ociężałym krokiem szedł w kierunku rodziców Moniki. Nie potrafił spojrzeć im w oczy. Pozbawił ich największego szczęścia jakie ich w życiu spotkało.
- Witaj Nick – powiedziała Anna.
Nick stał przed nimi w milczeniu.
- Pewnie chciałbyś się dowiedzieć, dlaczego ci wybaczyliśmy…
Nastolatek pokiwał tylko głową.
- Nie chcemy pozbawiać naszej wnuczki ojca.
- Kogo pozbawiać? Komu? Czemu?
- Tak mój drogi, Monika była w ciąży. Dziecko jest tak podobne do ciebie, że nie mieliśmy wątpliwości, kto jest jego ojcem. Prawda, że to ty?
- Chyba t-t-tak – Nick nie dowierzał w to co słyszał.

Nick spojrzał na Annę i Krzysztofa.
- Dziękuję za wybaczenie… Państwo mi wybaczyli, lecz ja nigdy sobie tego nie wybaczę. Będę żył z poczuciem winy. Przecież ją zabiłem. Co ja powiem córce? Ona nigdy mi tego nie wybaczy! Ja sam sobie tego nie wybaczę!
- Rozumiem twoją postawę i uważam ją za bardzo szlachetną. Teraz nie mam wątpliwości, co do decyzji, jaką podjęliśmy. Cieszę się, że będziesz na wolności – powiedział Krzysztof.
- Pozostało tylko jedno… Musisz nadać imię swojej córeczce – odrzekła Anna.
- Będzie miała na imię Monika… Po swojej pięknej i mądrej mamie.

6 MIESIĘCY PÓŹNIEJ


Nick stąpał po wąskiej dróżce prowadzącej do grobu Moniki niosąc na rękach swoją córkę. Od czasu śmierci Moniki spoważniał i stał się idealnym ojcem. W wolnych chwilach opiekował się Moniką zamiast chodzić z kumplami na imprezy. Stracił przyjaciół, stracił bogactwo (ojciec mimo tego, że pomógł mu wyjść z więzienia wyrzucił go z domu), ale pozostała mu jego córka, tylko to się liczyło. Rodzice Moniki przygarnęli go do siebie. Kiedy doszedł do jej grobu położył dziecko na ziemi. Do oczu napłynęły mu łzy…
- Moniko, przepraszam cię za wszystko. Przepraszam… Nie uroniłem ani jednej łzy, nie potrafiłem… wybacz mi… Kochałem cię ponad życie, nadal cię kocham. Będę opiekował się naszą córką jak najlepiej potrafię. Te 6 miesięcy bez ciebie bardzo mnie zmieniły. Zresztą sama widzisz, wierzę w to, że widzisz. Zobaczysz, będziesz dumna z naszej córki.
W tym momencie dziewczynka spojrzała na Nick’a swoimi dużymi niebieskimi oczami.
- Tata! – właśnie wypowiedziała swoje pierwsze słowo.
Nick przytulił dziecko i powiedział:
- Widzisz Monika! Będziesz z niej dumna, na pewno będziesz!

Na pewno chcielibyście wiedzieć jak potoczyły się dalsze losy Clary, Georginy i Eddy’ego. Otóż Clara znalazła w końcu swoją drugą połówkę – Eddy’ego. Georgina trafiła do szpitala psychiatrycznego - już nigdy nikogo nie skrzywdzi.

K O N I E C
__________________
GreenGirl jest offline   Odpowiedź z Cytatem