View Single Post
stare 07.06.2005, 10:08   #2
Sabina i Patrycja
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

No więc tak. Dziękujemy wszytkim za komentarze. Oczywiście zapraszamy do dalszego komentowania. Odcinki może nie będą super długie (średnio piszemy na dwie strony worda czcionką 12 ), ale za to będą się pojawiać co dziennie o ile nie wystąpi jakaś sytuacja uniemożliwiająca dodanie odcinka. Jeśli chodzi o błędy to staramy się aby ich było jak najmniej, w końcu piszemy w wordzie, a on (powinien) wychwytywać błędy. Jeszcze nie przewidziałyśmy ile odcinków będzie (FS jest ciągle w trakcie pisania, co w związku z tym zapowiada, że wszytko może się zdarzyć ). Zdjęcia są na Image Shack więc nie powinna się powtórzyć sytuacja taka jak w "Nagłej zmianie" gdzie usunęli na nam konto na Lycosie :\ . Jeśli przeszkadza wam, że po najechaniu na zdjęcie pojawia się link do Image Shack to będziemy inaczej wklejać zdjęcia. A teraz zapraszamy do czytania i komentowania następnego odcinka.

ODCINEK 2
- No nareszcie jesteśmy na miejscu.- powiedział Toshio gdy samolot wylądował na lotnisku w Tokio.- Zwróćcie ten złom a potem zawieźcie nas do domu.- rozkazał swojej służbie.
Michalina dalej nie mogła uwierzyć w to co się dzieje.
- Czy ja mogę wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi?- zapytała dziewczyna.
- Nie teraz moja droga, a poza tym co tu jest do wyjaśniania. O samochód podjechał.
Wsiedli do czarnej limuzyny i odjechali. Po niespełna 15 minutach samochód podjechał pod dom. Michalina zdziwiła się bardzo widząc budynek, gdyż ten nie przypominał domów mieszkalnych w Japonii.
- Lubię nowoczesność i luksus.- Toshio tak jakby czytał w jej myślach.- Zapraszam do siebie.
Dziewczyna przeszła przez drewniany mostek i znalazła się u drzwi.

Służba przeniosła Toshio przez mostek i ten również już po chwili był przy drzwiach. Przekręcił zamek złotym kluczem i wjechał do środka.
- Czuj się jak u siebie w domu.- rzucił dwuznacznie do dziewczyny.
Michalina stała i oglądała dom. Wnętrze było urządzone nowocześnie. Oprócz paru przedmiotów nie miało w sobie nic Japońskiego. Dziewczyna dostrzegła wiszący na ścianie telefon. Już chwyciła za słuchawkę gdy Toshio wytrącił ją jej z ręki. Michalina patrzyła na mężczyznę ze łzami w oczach. Po głowie chodziły jej najczarniejsze myśli.
- Chciałam tylko zadzwonić do domu.- powiedziała płaczliwym tonem.
- Nie ma po co dzwonić. Rodzice wiedzą, że z tobą jest wszystko w porządku.- odpowiedział jej najspokojniej w świecie Toshio.
Mężczyzna w ogóle nie zwracał uwagi na łzy dziewczyny. Michalina zaczęła się rozglądać za swoim pokojem. Nie znalazła nic poza sypialnią z dwuosobowym łóżkiem. Jedyną jej nadzieją była kanapa w salonie. Kobieta nie wiedziała jednak co w planach ma Toshio. W tej chwili chciała tylko porozmawiać i dowiedzieć się co tu się dzieje
- Czy może mi pan powiedzieć dlaczego się tu znalazłam?- zapytała siadając na kanapę.

- Przecież chcesz rozpocząć studia o ile wiem. Będziesz u mnie mieszkać, zostaniesz moją żoną a w zamian twoi rodzice otrzymają pieniądze. Opłacę również twoje studia. To wszystko to był pomysł twoich rodziców. Gdy ludzie proszą mnie o pomoc zawsze z chęcią im pomagam.- mężczyzna uśmiechnął się do dziewczyny.
„Jak oni mogli mi to zrobić”- to pytanie chodziło przez cały czas Michalinie po głowie. Nie mogła uwierzyć, że najbliższa rodzina zrobiła jej coś takiego. Widać bardziej dla nich liczyły się pieniądze niż własna córka. Ale chwila. Przecież może w każdej chwili wyjechać, a ten mężczyzna nie ma prawa jej tu trzymać na siłę. Kobieta machinalnie sięgnęła do swojej torebki sprawdzić czy ma wszystkie dokumenty. Niestety brakowało jednego, w jej sytuacji najważniejszego: paszportu.
- Gdzie jest mój paszport?!- krzyknęła.
- Schowałem go w bezpieczne miejsce.- odpowiedział mężczyzna odjeżdżając swoim wózkiem w stronę kuchni.

- Jak to?! Nie masz prawa!- dziewczynę nie obchodziło to, że nagle zaczęła odnosić się do Toshio przez „TY”.
Mężczyzna nic nie odpowiedział. Michalina opadła bezsilnie na kanapę. Wiedziała, że jest skazana na tego człowieka. Nie ma paszportu ani pieniędzy na tyle żeby wyżyć w Tokio. Nie zna też języka. To on robi jej łaskę pozwalając, a zarazem każąc mieszkać tutaj. Przecież nie pójdzie na ulicę. Tyle wrażeń na jeden dzień to było za dużo jak dla dziewczyny. Marzyła tylko o tym aby znaleźć się w łóżku. Oczywiście sama a nie z tym człowiekiem.
- Czy mogę wiedzieć gdzie mam spać?- zapytała mężczyznę, który teraz siedział już w bujanym fotelu przy kominku popijając herbatę.

- W sypialni. Chyba widziałaś gdzie jest.- wyjaśnił Toshio.
- Ale tam jest tylko jedno łóżko.- dziewczyna miała nadzieję, że mężczyzna zlituje się nad nią i pozwoli spać w salonie.
- To przecież żaden problem. Jeśli mamy być małżeństwem to musimy spać razem.- ciągnął dalej starzec.
Michalina rozpłakała się na dobre. Wokół niej zaraz znalazła się pokojówka pytając czy chce coś na uspokojenie. Gdy kobieta nic nie odpowiedziała służąca wyszła na chwilę i z powrotem wróciła trzymając w dłoniach kubek.
- Proszę. To powinno pomóc.- powiedziała, podając Michalinie kubek.
Kobieta podejrzliwie spojrzała na ciecz i uznając, że wszystko jej już jedno wypiła zawartość kubka.
Zbliżał się wieczór. Michalina zmęczona całym dniem udała się do łazienki. Długa kąpiel pomogła jej się trochę zrelaksować. Przebrawszy się w piżamę dziewczyna postanowiła spróbować spać w salonie. Jednak gdy tylko zdążyła się położyć Toshio przysłał po nią służbę. Chcąc nie chcąc dziewczyna musiała spać ze starcem. To co się stało było najgorsze z wszystkiego co do tej pory przeżyła.

Michalina obudziła się bardzo wcześnie. Miała żal do siebie samej, ale jednakże nie miała innego wyjścia. Wiedziała już, że nigdy nie wybaczy tego swojej rodzinie. Chociaż dalej ich kochała, nienawidząc jednocześnie, nie byłaby wstanie przebaczyć. Łza pociekła po policzku dziewczyny. Obok niej na drugi bok przekręcił się jej przyszły mąż i być może ojciec dziecka, o czym jeszcze nie zdawała sobie sprawy. Michalina uznała, że już nie zaśnie. Wstała, wzięła poranny prysznic i udała się do kuchni. Już otwierała lodówkę, żeby zrobić sobie śniadanie gdy służba wyręczyła ją w tym. Michalina ustąpiła miejsca a sama usiadła na kanapę. Wtedy dostrzegła telefon. Chwyciła za słuchawkę i wykręciła numer.

- Wojciechowska, słucham.- odezwał się w słuchawce zaspany głos matki.
- Jak mogłaś mi to zrobić?! Jak mogłaś?!- krzyczała, jednocześnie płacząc Michalina.
- Córeczko to nie tak jak myślisz.- matka próbowała się tłumaczyć.
Michalina jednak odłożyła słuchawkę. Nie miała ochoty słuchać wymówek matki. W drzwiach od sypialni pojawił się Toshio. Miał minę nie wróżącą niczego dobrego.
- Kto ci pozwolił zadzwonić do domu? Pytam się kto?!- mężczyzna podniósł głos.
Dziewczyna stała w nie małym szoku patrząc na starca na wózku który wścieka się o takie coś.
- Zapłacisz mi za to!- krzyknął mężczyzna nie mają na myśli pieniędzy.
Michalina już chciała się odezwać, ale w miarę ugryzła się w język i nie powiedziała nic, nie chcą wywoływać większej kłótni.
- Nawet nie powie „przepraszam”, nie wychowana dziewucha.- mówił do siebie pod nosem mężczyzna.
Kobieta postanowiła nie przejmować się starcem. Włączyła telewizor. Zaraz jednak go wyłączyła, bo nie rozumiała japońskiego. Nagle jej uwagę przykuły leżące na szafce pod telewizorem koperty. Dziewczyna chwyciła jedną do ręki i wyciągnęła z niej zawartość.

Na białym ozdobnym kartoniku pisało:
ZAROSZENIE NA ŚLUB
Serdecznie zapraszamy na uroczystość zawarcia związku małżeńskiego przez Michalinę Wojciechowską i Toshio Takuna. Uroczystość odbędzie się 30.06.2002 w domu pana Takuna pod adresem...
Michalina nie chciała czytać dalej. Wiedziała, że to się tak skończy ale nie przypuszczała, że Toshio będzie tak szybko chciał z nią wziąć ślub. Zastanawiała się czy rodzice przyjadą do Tokio zobaczyć jak ich „ukochana” córeczka wychodzi za mąż.
  Odpowiedź z Cytatem