Fotostory – Życie Iwonki Keys
Odcinek II –
”Dlaczego to zrobiłeś?”
Zobaczyłam Jak Lilianna z Patrickiem przytulali się po przyjacielsku. Po prostu coś zaczęło mną kierować, podeszłam do niej i z całej siły
”walnęłam” Liliannę w ramie.
- Ała! To boli! Co ty robisz? – krzyczała.
- Nie no! Nic!- odkrzyknęłam oburzona.
Na tą całą śmieszną sytuacje patrzała się Agnieszka.
Wybuchła śmiechem, nie mogła się od niego powstrzymać. Nagle podbiegł Patrick, zaczął nas rozdzielać. Wszyscy przechodni widząc tą szarpaninę zaczęli parskać śmiechem.
potem popchnęłam tak mocno Liliannę, że ta upadła na ziemię.

- Odejdź! I więcej tu nie wracaj! – krzyczałam rozwścieczona.
- Słusznie, nie będę tu już nigdy przychodzić! Chodź Patricku. – Odpowiedziała
- Nie Lilianno. Nie chce mi się już iść. – Powiedział Patrick.
- Ale… ale… jak nie to nie! Łaski nie potrzebuje! Grr – Wyszła narzekając coś na Patricka.
- Usiądź tu Iwonko. Mam akurat przy sobie wodę utlenioną i plastry, trzeba ci opatrzyć ranę.
- Naprawdę? Opatrzysz mi ranę? Jesteś kochany. – Uśmiechnęłam się i usiadłam koło niego.
- Ałć ale piecze… - Narzekałam
- Poczekaj, jeszcze chwileczkę… O już gotowe. – Odpowiedział Patrick
- Ohh wielkie dzięki - Jeszcze raz uśmiechnęłam się i przebrałam w strój kąpielowy, ponieważ było mi bardzo ciepło, a w tym parku prawie wszyscy chodzą w tych strojach, ponieważ jest tam bardzo duży basen.
Usiadłam koło mojej przyjaciółki i zaczęłyśmy plotkować o Liliannie.

- Jezu, ale się na ciebie rzuciła ta
”kocica” – Zaczęła Agnieszka.
- Ehh ale jakoś się obroniłam – Mrugnęłam do przyjaciółki
- Nooo i to jak! Nauczysz mnie takich chwytów? – zapytała
- Nie wiem. Może jak będę miała czas. – odpowiedziałam
- Super – krzyknęła Agniecha
- Ja już muszę iść do domku, obiecałam mamie, że przyjdę o 14.00 na obiadek. Pa – powiedziałam ze smutna miną
- Ja też, Pa – odpowiedziała Agnieszka
potem szybko poszłyśmy do jakichś przebieralni, przebrałyśmy się w te ubrania w których przyszłyśmy. I Pobiegłyśmy do swoich domów.
Po pysznym obiedzie, postanowiłam się przewietrzyć. Zobaczyłam tam moją ciocię, przywitałam się z nią i zaprosiłam do środka naszego domu.

Usiadłyśmy obok siebie i zaczęłyśmy rozmowę.
- Iwonko jak ty urosłaś! – krzyknęła uradowana Ciocia Samanta.
-Dziękuję. - odpowiedziałam zaskoczona.
- Mogę się o coś zapytać? – zapytałam
- Oczywiście. – rzekła Samanta
- Czy ciocia miala kiedyś jakieś koszmary, że jacyś ludzie umierają? – zapytałam się.
- Eee… trudne pytanie. – rzekła ciocia
Zrobiłam wielkie oczy po czym burknęłam:
- No jeżeli ciocia nie ma ochoty ze mną rozmawiać to ja pójdę do mojego pokoju – powiedziałam
- Nie! Nie… poczekaj – odpowiedziała Samanta
- Tak więc co ciocia chciała powiedzieć? – zapytałam
- Mówiła ci mama o kl… - zatrzymała się
- O czym? – dopytywałam
- Nie, jeśli nie wiesz o co chodzi to nie mogę ci powiedzieć – przy tej odpowiedzi ciocia Samanta wybiegła z naszego domu.
- Iwonko dlaczego ciocia wybiegła z naszego domu, powiedziałaś jej coś przykrego? – zapytała mnie mama, lecz ja nie odpowiedziałam tylko stałam jak wryta przez jakieś 15 min…

__________
Dlaczego ciocia wybiegła po wypowiedzianych słowach kl…?
Na ta i inne pytania dowiecie się w odcinku III.
Odcinek trzeci już za tydzień!
Przepraszam za tak strrasznie krótki odcinek...

nie chciałam zrobic wam przykrości, poprostu jakoś tak wypadło

_________
I jak?
Proszę o komentarze!!!
Pisać dalej?
Plakat odcinka III: