A ja przyznam, że nie widzę znacznej różnicy między normalną nauką chodzenia i mówienia, a nauką przy pomocy mleka. Nie wiem, być może źle z niego korzystam- na wszelki wypadek zastosuję się do waszych rad.
Irytuje mnie, że tym małym dzieciom trzeba poświęcać aż tyle czasu (rodzice tracą dużo energii). No, ale cóż. To symulator życia rodzinnego, w realu jest jeszcze trudniej.