Ah.....
Ah, moi staruszkowie. Całe życie pracują, potem gdy mają wnuki to jak sie skończy urlop rodzicom i nie ma wolnych dni to oni mają łącznie z 4 dni urlopu i ewentualnie raz albo dwa sostaną z wnukiem/wnuczką/wnuczkami. Mieszkają razem z dziećmi i tam sendziwie umierają bo mają platynową aspiracje do końca życia. Na kilka dni przed śmiercią wyprowadzam ich na wielką działke z małym domem, gdzie umierają. Raczej są szczęsliwi. Ahhhhh........
|