Odc.3
I tak minęły mi te trzy tygodnie. Cieszyłam się , że w końcu zobaczę swego ukochanego. Właśnie gdy wróciłam do szkoły , pierwszą i drugą lekcją był wuef. Byłam bardzo uradowana bo przez kolejne dwa tygodnie miałam nie ćwiczyć , więc podczas lekcji mogłam pogadać z ukochanym facetem. Spóźniłam się na lekcję jakieś pięć minut, ale naszczęście trwała jeszcze zbiórka w siłowni , więc nie musiałam szukać dziewczyn i wuefisty.
-Julia !-krzyknął nauczyciel gdy weszłam do sali-Jak to dobrze, że już jesteś. Jak tam palce?
-W porządku-odpowiedziałam.
-Właśnie idziemy na boisko. Dziewczyny będą grały w siatkówkę, a my sobie trochę pogadamy-powiedział Alex.
Gdy dziewczyny grały już w siatę, ja z Aleksem usiedliśmy na ławce (takiej, która jest najdalej od boiska).
-Czy dobrze się już czujesz-zapytał.
-Jasne. Palce jeszcze trochę bolą. No i troszkę kuleję.
-Słuchaj mam dla ciebie propozycję. W zamian za krzywdę zabieram cię dzisiaj na kolację. I to bez żadnego ale. Przyjadę po ciebie o 20.00. Bądź gotowa-powiedział koleś i pobiegł obserwować grę dziewczyn nie czekając nawet na odpowiedź.
A ja ? Ja oczywiście byłam taka szczęśliwa i tak podekscytowana. Myślałam wtedy, że ta kolacja to naprawdę przeprosiny, ale ten dupek zaprosił mnie na nią tylko dlatego, że był to początek jego igrania z moimi uczuciami.
W domu byłam o 15.30, a zaczęłam stroić się już o 16.00. Założyłam szykowną, długą czarną suknię, rozpuściłam włosy i zrobiłam sobie nieco mocniejszy makijaż.
Matce oczywiście nie powiedziałam, że idę na kolację ze swoim wuefistą. Wcisnęłam jej kit, że zaprosił mnie jakiś trzecioklasista. O 18.00 byłam już ubrana, uczesana, umalowana i pachnąca, jednym słowem gotowa. Ale miałam jeszcze dwie godziny, które ciągnęły się wtedy jak dwa lata .
W końcu wybiła 20.00. Równiótko z biciem zegara usłyszałam odgłos nadjeżdżającego samochodu. "To pewnie on" pomyślałam."Jaki punktualny!" Wyszłam przed dom i aż mnie zatkało.
Alex był ubrany w elegancki garnitur i stał przy luksusowym czarnym aucie. Wiedziałam, że w naszej szkole nauczyciele zarabiają dość sporo, ale, że stać ich na takie cacka?
-Zapraszam do środka-zaprosił mnie mój luby, otwierając przy tym drzwi swojej bryki.
Gdy jechaliśmy na miejsce rozmawialiśmy o kilku sprawach, a Alex co chwila mnie przepraszał. W końcu dojechaliśmy na miejsce. Okazało się, że kolację zjemy w najekskluzywniejszej i najdroższej restauracji w mieście.
-Czy to nie zadrogi lokal?-zapytałam.
-Ależ cena nie ma znaczenia. Chodźmy szybko do środka.
Gdy weszliśmy do rzeczonego lokalu byłam na prawdę pod wrażeniem.Wówczas byłam tam po mraz pierwszy. Wnętrze miało bardzo elegancki wystrój. Ściany obłożone boazerią z ciemnego drewna, złote świeczniki, czerwone zasłony, rzeźby, kwiaty, piękne krzesła i wogóle och! i ach!
Zajęliśmy stolik w rogu. Gdy obejrzałam menu, stwierdziłam, że ceny są wprost kosmiczne. Już nawet nie pamętam co wtedy zamówiliśmy. Podczas pobytu w restauracji rozmawialiśmy z Aleksem(już wtedy pozwolił mi mówić do siebie po imieniu) o wszystkim i o niczym. Wydawało mi się, że to był najpiękniejszy wieczór w moim życiu.
Około 23.00 facet podwiózł mnie do domu i podprowadził pod same drzwi.
-Mam nadzieję,że ci się podobało?-zapytał.
-O tak!Było cudownie!
-No, to pa-pożegnał się ze mną i pocałował mnie w policzek.To był taki pocałunek jakim może obdarzyć się rodzeństwo, ale mi to wystarczało. W domu aż skakałam z radości.
Póżneij moja znajomość z Aleksem szybko się potoczyła. Doskonale się dogadywaliśmy, byliśmy kilka razy na dyskotece w nocnym klubie. O wszystkim oczywiście powiedziałam tylko Amelii.
Pewnego dnia w szkole kolo zaczepił mnie na szkolnym korytarzu i powiedział na ucho, że zaprasza mnie na kolejny wspólny wieczór. Oznajmił, zę ma mi do powiedzenia coś ważnego.
Tym razem umówiliśmy się już na miejscu. Miałam być w stylowej o 19.00. Włożyłam krótką czarną sukienkę z koronkami i upięłam włosy w ciasnego koka.
Gdy przyszłam, były obiekt moich westchnień siedział już przy jednym ze stolików.
-Witaj Julio. Proszę, usiądź-powiedział odsuwając krzesło.
-Chciałeś mi coś powiedzieć, tak?
-Tak. Chodzi o to, że...Bo widzisz, najpierw byłaś dla mnie zwykłą uczennicą, jedną z wielu uczennic. Ale gdy poznałem cię bliżej, w czasie tych wszystkich wypadów, w końcu zrozumialem, że jesteś dla mnie kimś ważnym.-w tej chwili położył swoją dłoń na mojej-Ja...Ja cię kocham.
Takiej wiadomości się nie spodziewałam. Dopiero później dowiedziałam się, że to jedno wielkie kłamstwo, Ale wtedy wypowiedziane przez niego słowa były najpiękniejszymi, jakie kiedykolwiek słyszałam. Czułam się trochę niezręcznie, ale również wyznałam co do niego czuję.
Po mile spędzonym wieczorze, gostek znowu odprowadził mnie pod same drzwi i ponownie mnie pocałował, tyle, że tym razem był to wspaniały (jak wtedy myślałam) pocałunek.
Teraz aż mnie ciarki przechodzą, gdy sobie przypominam, że ten kretyn mnie dotykał!
Tej nocy, po kolacji, nie mogłam zasnąć. Cały czas miałam przed oczami tą scenę, to wyznanie.
Następny odcinek mojego głupawego fotostory na pewno dam już jutro(7 sierpnia).I błagam, komentujcie! Będą jeszcze chyba tylko 3 , najwyżej 4 odcinki i zabieram się za nowe F.S. Pozdro dla wszystkich ! :kissing: