Odc.4 (przedostatni)
Następnego dnia w szkole, na korytarzu, zobaczyłam coś, co wkurzyło mnie na maksa. Babka od matmy, której nienawidzę z całego serca, flirtowała z moim chłopakiem! Ubrała tę swoją obcisłą czerwoną kieckę z dekoltem, a na gembie miała obrzydliwą, mocną tapetę. A Alex? Wyglądał dość dziwnie. Trochę jakby chciał flirtować, trochę jakby nie miał na to w ogóle ochoty. Gdy mnie zobaczył od razu spławił natrętną matematyczkę. Podszedł do mnie i zapytał jak się dzisiaj czuję(nie wiem dlaczego zadał akurat tak głupie i banalne pytanie). Odpowiedziałam, że dobrze, ale jeśli mamy być w związku, to nie chcę, żeby flirtował z tą idiotką.
Tego wieczoru umówiliśmy się w klubie nocnym. Miałam ochotę się trochę rozerwać. Po około dwóch godzinach nieprzerwanego tańca czuliśmy się nieco zmęczeni. Zasiedłiśmy na wygodnej sofie w rogu sali. wtedy kochanek objął mnie i zaczął namiętnie całować. Tak gorącymi pocałunkami jeszcze nikt w życiu mnie nie obdarzył.
O 4.00 lekko pijana wróciłam do domu. Mimo iż miałam skończone osiemnaście lat, dostałam opiernicz od matki, bo ta nie zmróżyła oka całą noc, tak bardzo się o mnie martwiła.
Tego dnia nie poszłam do szkoły, nie miałam siły.
Obudziłam się o 11.00. Starsza była już w pracy. Wstałam z wyrka i poszłam po pocztę. Jednak już pod drzwiami natknęłam się na koprtę zaadresowaną do mnie. Ale czemu nie była w skrzynce jak reszta korespondencji? Zaciekawiona listem całkowicie zapomniałam o przesyłkach czekających w skrzynce.
Szybko rozerwałam kopertę w salonie. To co ujrzałam dosłownie mnie zatkało. Był to anonim, a litery były powycinane z gazet. Treść była następująca :
" Lepiej odczep się od Aleksa, Ty przebrzydła gówniaro. Dla niego jesteś tylko zachcianką, on będzie tylko mój. Zerwij z nim jak najszybciej, jeśli nie chcesz mieć problemów."
Nie wiedziałam co zrobić. Ten liścik bardzo mną wstrząsnął. Zastanawiałam się jednak, czy to nie jakiś dowcip, ale skąd ktoś wiedział o mnie i o Aleksie? I kto to był? Przerażona zadzwoniłam do ukochanego, ale on oczywiście był w pracy, więc nagrałam się na automatyczną sekretarkę. Poprosiłam aby przyszedł o 16.00, kiedy mama będzie jeszcze w pracy. Tym razem także zjawił się punktualnie. Dałam mu do przeczytania anonim.
-Nie przejmuj się tym maleńka. Przy mnie nic ci nie grozi. Pozostaje tylko pytanie kto wie o naszym związku?
-Nie mam pojęcia, może ktoś znajomy był wtedy na dyskotece. Lepiej módlmy się, aby nie był to nikt ze szkoły.
O 18.00 Alex wrócił do siebie, z ja zaprosiłam Amelię i o wszystkim jej opowiedziałam.
-Wiesz, wydaje mi się , że powinnaś z nim zerwać. To może być naprawdę niebezpieczne. Poza tym zrobiłaś się jakaś dziwna i opuściłaś się w nauce. Jak tak dalej pójdzie to cię wyleją ze szkoły!
-Że co ?!I ty jesteś moją przyjaciółką?! Zamiast mi dowalać pocieszyłabyś mnie! Ale nie! Ty zawsze wygłaszasz te swoje filozoficzne pogłady! Tylko szkoła, szkoła i jeszcze raz szkoła!A może ty mi zazdrościsz co?
-Co?! Ja...Nie...
-Tak! Przemawia przez ciebie zazdrość! Ty nigdy nie miałaś chłopaka i to tak przystojnego! Jesteś fałszywą mendą! A teraz wont z mojego domu! Nie jestem już twoją kumpelką!
-Wiesz, tego bym się po tobie nie spodziewała! Nie odzywaj się do mnie! Nara!-odpowiedziała rozzłoszczona Amelia i wyszła trzaskając drzwiami.
Teraz gdy o tym myślę jest mi strasznie głupio, bo przez takiego kretyna, przez jedną kłótnię, straciłam na zawsze najlepszą przyjaciółkę.
Przez kolejne kilka dni nie działo się nic nadzwyczajnego, nie licząc anonimów, które co drugi dzień znajdowałam pod drzwiami (nawiasem mówiąc zaczęły mnie już raczej wkurzać niż przerażać). Na szczęście w szkole nikt nie wiedział o moim związku. Przynajmniej tak wtedy myślałam...
Któregoś dnia mama wyjeżdżała na dwa tygodnie do Dziwnowa w celu jakiś obserwacji i badań. Pożegnała się ze mną , poprosiła, abym była grzeczna i powiedziała, że ma nadzieję iż wszystko będzie w porządku. Dla niej wciąż byłam malutką dziewczynką...
Jednka przez te dwa tygodnie nic nie było w porządku.
Przez kolejne trzy dni zarobiłam z matmy siedem jedynek, tak że z ocen wychodziła mi dwója.
Pewnego dnia w szkole matematyczka poprosiła mnie, abym została chwilę po lekcji.
-Słuchaj gówniaro-zaczęła-twoja sytuacja z matematyki jest nienajlepsza i będzie się pogarszać.
-Co?
-Gówno! Wiem o twoim związku z Aleksem.
-Że co?!
-Że jajco! Listy nie przemówiły ci do rozumu, to może co innego poskutkuje. Radzę ci, zostaw go w spokoju, albo twoja sytuacja z matmy będzie tragiczna. Jeśli nie zerwiesz z Aleksem będę ci wpisywać jedynki przy każdej możliwej okzaji, co spowoduje, że wylecisz z budy!
-Myśli pani, że mnie zastraszy?!Powiem wszystko dyrektorowi!
-Tak? Myślisz, że ci uwierzy? Zawsze miałaś z nim coś na pieńku. I co mu powiesz? Że ci groziłam bo chodzisz z wuefistą? Po pierwsze nigdy ci nie uwierzy, po drugie wątpię abyś się przyznała.
-A skąd pani o nas wie ?
-No cóż, widziałam was kilka razy w dyskotece. Na przykład ostatnio jak się całowaliście na sofie. Trudno było tego nie dostrzec, nawet w takim tłumie. I ja ci dobrze radzę, zostaw go w spokoju, on cię nie kocha! Będzie mój i tylko mój!
-Pani jest jakaś chora psychicznie!-krzyknęłam i wypbiegłam z klasy.
I tak minęły ledwie cztery dni i już byłam zagrożona z przedmiotu psychicznej nauczycielki. Kolesiana dała mi sześć dni na zerwanie z chłpoakiem, bo, jak to powiedziała, jeśli tego nie zrobię nie da mi możliwości poprawy.
Tego dnia, gdy mi to powiedziała, zaprosiłam do domu Aleksa i opowiedziałam mu o całej sprawie. Przyrzekł mi, że na drugi dzień porozmawia z nauczycielką matematyki i załatwi mi możliwość poprawy bez żadnego szantażu.
Wieczorem wybraliśmy się na dyskotekę. Bawiliśmy się świetnie. Całkowicie zapomniałam o gośiówie od matmy. Zmęczona tańcem usiadłam przy barze.
-Poproszę jakiegoś najmocniejszego drinka jakiego macie-powiedziałam do barmana.
-Dla mnie to samo-powiedział mój ukochany facet.
Gdy skończyłam pierwszego drinka, Alex zaproponował mi kolejnego, a ja nie byłam w stanie mu odmówić. Następnie wypiłam jeszcze kilka piw i ze cztery kieliszki wódki. Nie muszę chyba dodawać, że byłam kompletnie pijana.
-Chodźmy już kochanie, dzisiaj przenocujesz u mnie-zaproponował mi kochanek.
-Nie...Nie...Nie ma sssprawy-odpowiedziałam, po czym wstałam z barowego krzesłai ledwo trzymając się na nogach, z pomocą partnera wyszłam z nocnego klubu.
Do jego mieszkania pojechaliśmy tym jego pięknym autkiem.Wreszcie, po około 20 minutach jazdy, dojechaliśmy na miejsce. Dom Aleksa był dość nowocześnie urządzony, jednak panował tam straszny bałagan, a na ścianach wisiało pełno plakatów z... gółymi babami! Jednak wtedy nie zrobiło to na mnie najmniejszego wrażenia.
-No, to ja już idę spaaaaaaaać-powiedziałam ziewając.
-O, nie, nie kotku. Rozbierz się.
-Nie, nie muszę. Mogę spać w ubraniu.
-Ach ty głupiutka, wyskakuj z ubrania, trochę się zabawimy. Zobaczysz, będzie fajnie.Nie chciałabyś zobaczyć jak wyglądam nago?
-O czym ty mówisz?-zapytałam przerażona. Po tej propozucji od razu otzreźwiałam.
-Oj, Julka! Przecież jesteś taka inteligentna. O seksie!
-Że co proszę?!
-Będziemy teraz siękochać! No wyskakuj ze szmatek!
-Chyba żartujesz?! Ja nie jestem jeszcze na to gotowa! Może innym razem. Poza tym chciałabym być dziewicą, aż do swojego ślubu!
I wtedy Alex zrobił się bardzo agresywny.
-Czy ty mała (piiiiiii) jesteś jakaś (piiiiii)? Czy ty myślałaś, że ja siękiedykolwiek z tobą ożenię?!
-Ja...Nie...
-Co ty nie?! Zamknij ten ryj i ściągaj ciuchy!
-Nigdy!
-Tak?! Dobrze, sama tego chciałaś. Próbowałem po dobroci, teraz spróbuję siłą!
-Nie dotykaj mnie!-krzyknęłam i już miałam skierować się do drzwi, gdy nagle Alex z całej siły chwycił mnie za ręce i uderzył z pięści w twarz.
-Mi się nie odmawia ty mała (piiiiii) ! Rozumiesz?!
Potem rzucił mnie na łóżko, a ja uderzyłam się w jego drewnianą ramę. Potem facet rzucił się na mnie i bił z całej siły pięściami po twarzy. Czułam jak krew pociekła mi z warg i z nosa. Potem chwycił mnie i uderzył moją głową o kant nocnego stolika. Nie miałam już nawet siły aby krzyczeć, a co dopiero żeby się wyrywać. Następnie zaczął mnie obmacywać i lizać. To było obrzydliwe!
W końcu zdarł ze mnie ubranie, rozpiął swój rozporek i zrobił to, co zamierzał od początku. To było najgorsze wydarzenie w moim życiu.
Wiem,że trochę głupawy ten odcinek,ale no cóż. Już niedługo postaram siędać następny, ostatni odcinek tego FS.I błagam komentujcie!!!